W Powiatowym Urzędzie Pracy w Radomiu zarejestrowanych jest prawie 11 tysięcy osób. W powiecie radomskim do PUP zgłosiło się ponad 9 tysięcy bezrobotnych. Do dyspozycji mają ponad 600 miejsc pracy. Wydawać się zatem może, że pracy jest zdecydowanie za mało. Jednak okazuje się, że rynek pracy jest pełen paradoksów. Dla jednych jest praca, ale oni nie chcą jej podjąć. Inni chcieliby pracować, jednak na rynku pracy nie mają szans. Wiele osób decyduje się również na pracę "na czarno", a w "pośredniaku" rejestruje się tylko dla ubezpieczenia. Sytuację przybliża Krzysztof Skomra - pośrednik Pracy z Powiatowego Urzędu Pracy w Radomiu: 

 Jest również grupa osób, które mają zbyt wysokie wymagania. - Może to wynikać z nieznajomości rynku pracy, ale również dostępność środków, z których taka wybredna osoba może się utrzymać - dodaje Krzysztof Skomra: 

Z drugiej strony są pracodawcy, którzy niejednokrotnie również nie są w porządku. Złe warunki pracy i płacy sprawiają, że pracownicy odchodzą, a ogłoszenie o zatrudnieniu od zaraz wraca na tablicę z ogłoszeniami o pracę: 

Natomiast główną bolączką pracodawców jest brak fachowców. Jeśli ktoś jest dobrze przygotowany i gotowy do podjęcia pracy od zaraz, bez przyuczenia może dyktować warunki dotyczące chociażby wysokości pensji. Jednak trudno o pracownika, który faktycznie jest w stanie przyjść po szkole i zacząć pracę. Potwierdza to Zbigniew Skalik, który od lat prowadzi firmę z branży metalowej:

Zbigniew Skalik przypomina również, że nie warto wyjeżdżać w poszukiwaniu pracy za granicą, ale inwestować w siebie, w swoje wykształcenie i ciągłe doskonalenie umiejętności. Podkreśla również, że praca w swojej ojczyźnie to patriotyczny obowiązek każdego Polaka. 

Pracodawcy i pośrednicy przedstawiają różne powody bezrobocia. Poszukujący pracy także mają różne poglądy na ten temat. Jedni sądzą, że praca jest, ale nie ma kto pracować. Inni nie szukają, ale chcieliby mieć dobrą pracę: