Radom 90.7 FM | Końskie i Opoczno 94 FM | Skarżysko Kam. 94.5 FM | Kozienice 97.9 FM
Na antenie:
PRZEBOJE Z NUTĄ NOSTALGII
Agnieszka Morawska
Patron dnia: św. Maria Bernadetta Soubirous, dziewica i zakonnica
Dziś jest: Wtorek, 16 kwietnia 2024

RADOM

Kilka minut dla życia

niedziela, 14 stycznia 2018 22:45 / Autor: Jakub Szczechowski
fot. Radio Plus Radom
Jakub Szczechowski

45 nowych osób w bazie. To wynik Dnia Dawcy Szpiku w Radomiu.

Przez osiem godzin można było rejestrować się jako potencjalny dawca szpiku. Akcja przeprowadzona została w restauracji "Łyżka i Widelec" przy ul. Żeromskiego. Nad całością czuwał koordynator i pomysłodawca Krzysztof Motyka. - Te akcje są tak ważne, bo chcemy doprowadzić do sytuacji w której prawie każdy chory na białaczkę będzie miał szansę na uratowanie swojego życia. W stawce mamy więcej niż w totolotku. W stawce jest ludzkie życie - mówi Krzysztof Motyka.

Rejestracja to tylko kilka minut. Bardzo sprawnie przeprowadzali ją wolontariusze.

Trochę formalności, wymaz z policzka i po sprawie, a właściwie to początek. Być może na właśnie dziś zarejestrowanego czeka gdzieś jego genetyczny ciężko chory bliźniak. Do rejestracji nie trzeba było długo przekonywać. Niektórzy wiedzieli, że jest prowadzona taka akcja, a inni zrobili sobie ważną przerwę w drodze na obiad. Motywacja jest podobna. Ludzie chcą pomagać, tym bardziej, że jest to bezpieczne i proste.

Szczególnymi uczestnikami - wolontariuszami akcji byli: dawca i biorca. Grzegorz Kubara zarejestrował się w bazie sześć lat temu. - Cztery lata temu zadzwonili do mnie z fundacji DKMS i powiedzieli, że jest genetyczny bliźniak i potrzebują moich komórek macierzystych. To były dziwne emocje. Trochę ugięły mi się nogi. Wow. Ktoś zadzwonił. Wreszcie. To nie jest jakaś ściema, że mogę być dawcą. Byłem bardzo szczęśliwy. 22 grudnia oddałem szpik metodą separacji, czyli praktycznie bezinwazyjną. Tak naprawdę jedyny ból to ukłucie igły i 6,5 godziny siedzenia - opowiada.

Emilia Uzar miała przeszczep 13 sierpnia 2015 roku. - Miałam to szczęście, że dla mnie znalazł się dawca, w momencie przeszczepu był to 30-letni mężczyzna z Kanady. To wielkie szczęście. Bardziej patrzę z perspektywy moich dzieci, bo moje nastawienie zawsze było pozytywne. Ja nigdy nie zwątpiłam, że mi się uda, wręcz odwrotnie - wspomina. Na informację o dawcy czekała pół roku od diagnozy. Dziś cieszy się zdrowiem i wspiera takie akcje jak Dzień Dawcy Szpiku.

W Polsce zarejestowanych jest  już 1 mln 200 tys. osób, w Radomiu - 3 tys. 600 osób. 21 radomian oddało szpik.