Radom 90.7 FM | Końskie i Opoczno 94 FM | Skarżysko Kam. 94.5 FM | Kozienice 97.9 FM
Na antenie:
PRZEBOJE Z NUTĄ NOSTALGII
Radio Plus Radom
Patron dnia: św. Jerzy, męczennik
Dziś jest: Środa, 24 kwietnia 2024

SPORT

Było blisko, ale Czarni przegrali...

niedziela, 17 stycznia 2016 00:26 / Autor: Michał Kaczor
Michał Kaczor

Niestety, nie udało się Cerrad Czarnym Radom przełamać złej passy. Zwycięstwo było blisko, ale Cuprum Lubin okazał się minimalnie lepszy. Czarni przegrali we własnej hali 2:3.

Czarni rozpoczęli ten mecz mając na celu przełamanie złej passy trzech porażek z rzędu. Początek był dobry dla radomian. „Wojskowi” na pierwszą przerwę techniczną zeszli z prowadzeniem 8:6. U zawodników widać było wolę walki i chęć zwycięstwa. Czarni szczególnie dobrze radzili sobie w obronie. Skuteczna gra blokiem, wzajemna asekuracja i walka o każdą piłkę zaowocowały powiększeniem przewagi do 13:7. Goście jednak nie zamierzali odpuszczać i szybko zaczęli odrabiać straty. W efekcie doprowadzili do stanu 18:17. W zespole Czarnych pojawiła się nerwowość, która była powodem porażki w meczu z Jastrzębskim Węglem, i po chwili było już 21:22. Gospodarze na szczęście wzięli się w garść. Dwa punkty z rzędu, szczęśliwy as serwisowy Lukasa Kampy i zepsuta zagrywka Marcusa Boehme po drugiej stronie zakończyły tego nerwowego seta. 25:23 i 1:0 dla Cerrad Czarnych Radom. Radomianie jednak dostali sygnał ostrzegawczy. Z sześciopunktowej przewagi na koniec zrobiły się tylko dwa, a w międzyczasie Cuprum wyszedł nawet na prowadzenie.

Początek drugiego seta był dobry dla gości. Cuprum szybko zbudował czteropunktowe prowadzenie i na pierwszą przerwę techniczną zszedł z korzystnym dla siebie wynikiem 4:8. W dalszej części seta widać było znaczną poprawę jakości gry Czarnych. Efektem tego było doprowadzenie do remisu 13:13, a po chwili prowadzenie 14:13. Cuprum jednak nie odpuszczał i zszedł na drugą przerwę techniczną z przewagą jednego punktu – 16:15. Od tego momentu rozpoczęła się gra „punkt za punkt”. Oba zespoły systematycznie zmieniały się na prowadzeniu i żaden nie zdołał odskoczyć na więcej niż jeden punkt. Przy stanie 20:21 jasne się stało, że emocje będą do samego końca. Niestety, końcówka należała do gości i radomianie przegrali 22:25.

Początek trzeciego seta był wyrównany, ale z lekkim wskazaniem na gości. „Miedziani” zeszli na pierwszą przerwę techniczną z prowadzeniem 7:8. Po chwili Czarnym udało się jednak wyjść na prowadzenie 10:8. Niestety, Cuprum błyskawicznie doprowadził do remisu 10:10 i znowu rozpoczęła się gra „punkt za punkt”. Pierwsza dwupunktowa przewaga pojawiła się przy stanie 16:14 dla Czarnych. Od tego momentu „Wojskowi” kontrolowali przebieg seta i sukcesywnie powiększali prowadzenie. Na trzecią przerwę techniczną zeszli z przewagą czterech punktów – 21:17. Tego prowadzenia nie oddali już do końca i stało się jasne, że Czarni zapunktują po raz pierwszy od 8 grudnia [3:2 z Resovią]. 25:20 i 2:1 dla zespołu z Radomia.

Czwarty set potwierdził, że oba zespoły prezentują podobny poziom. Początek to znowu gra „punkt za punkt”. Na pierwszą przerwę techniczną goście zeszli z prowadzeniem 7:8. Niestety, po chwili Cuprum odskoczył na sześć punktów i zrobiło się 7:13. Na zagrywce szalał Mateusz Malinowski. Do drugiej przerwy technicznej Czarnym udało się odrobić nieco strat, głównie za sprawą Artura Szalpuka, ale przewaga gości była w dalszym ciągu duża – 12:16. Z każdym punktem „Wojskowi” grali coraz lepiej. Efektem tego było doprowadzenie do wyrównania 21:21 i kolejna nerwowa końcówka stała się faktem. Emocje widać było na trybunach całej Hali MOSiR. Kibice raz po raz podskakiwali z miejsc. Niestety, więcej zimnej krwi zachowali goście – 23:25, 2:2 w setach i tie-break w Radomiu.

Początek ostatniego seta nie napawał optymizmem. U siatkarzy Cuprumu widać było niezwykłą wolę walki i poświęcenie. Czarnym wyraźnie nie szło i gdy na tablicy pojawił się wynik 5:8, na twarzach zawodników widać było coraz większą nerwowość. Po zmianie stron obraz gry nieco się zmienił. Za sprawą Wojciecha Żalińskiego udało się doprowadzić do stanu 7:8 i pojawiła się iskierka nadziei. Ta jednak szybko zgasła. Goście odskoczyli na trzy punkty – 7:10 i do końca kontrolowali przebieg meczu. Malinowski skończył blokiem – 11:15 i 2:3 w setach. Było blisko, ale się nie udało...

Kolejny mecz Czarni rozegrają 23 stycznia na arcytrudnym terenie w Kędzierzynie-Koźlu. Ich rywalem będzie lider PlusLigi – ZAKSA. Spotkanie to rozpocznie rundę rewanżową rozgrywek. W pierwszym meczu obu drużyn Czarni po wspaniałej walce przegrali 2:3. Miejmy nadzieję, że tym razem wynik będzie dla nas korzystny.

CERRAD CZARNI RADOM - CUPRUM LUBIN 2:3 (25:23, 22:25, 25:20, 23:25, 11:15)

Czarni: Bołądź, Ostrowski, Pliński, Żaliński, Kampa, Szalpuk, Majstorović (libero) oraz Szczurek, Grobelny

Cuprum: Pupart, Bohme, Włodarczyk, Romać, Możdżonek, Łomacz, Rusek (libero) oraz Malinowski, Gorzkiewicz, Gunia, Kaczmarek

MVP: Wojciech Włodarczyk