Początek meczu należał do gospodyń. Błędy warszawianek nakręcały radomianki, które sukcesywnie budwowały swoją przewagę. Mimo, że trenerka Wisły dwukrotnie poprosiła o czas, siatkarki Radomki były nie do zatrzymania i pierwszego seta wygrały 25:16.

W drugiego seta pewnie weszły przyjezdne. Dobra gra w przyjęciu i na siatce oraz chaos, w którym gospodynie nie mogły się odnaleźć dały warszawiankom przewagę. Ostatecznie drugiego seta wygrały 25:15.

Drużyna gości nie dawała za wygraną również w trzecim secie. Mimo chwilowego remisu, Wisła ponownie odskoczyła. Radomianki nie dawały się, doprowadziły nawet do remisu 20:20. Niestety to warszawianki były górą w trzecim secie, kończąc tę partię wynikiem 25:23.

Widmo przegranej zmotywowało zawodniczki Radomski, które czwartą partię rozpoczęły od prowadzenia 5:2. Konsekwentnie utrzymywały kilkupunktową przewagę. Problem z przyjęciem zagrywki Izy Bałuckiej miały siatkarki z Warszawy, a to zbliżało podopieczne Adama Grabowskiego do wygranej. Ta partia zakończyła się wynikiem 25:15 dla radomianek.

Piąty set zaczął się wynikiem 8:0 dla Radomki. Po zmianie stron pierwszy punkt po ataku zanotowały przeciwniczki. Reszta była tylko formalnością - tie break zakończył się wynikiem 15:8.

W następnej kolejce radomianki zagrają na wyjeździe z Developres SkyRes Rzeszów. Mecz w sobotę, 14 grudnia o godz. 15.00.