W Orońsku pielgrzymi nie wyglądali na zmęczonych. Nie brakowało śmiechu, zabawy i śpiewów. W grupie nr 21 z Duszpasterstwa Akademickiego obyło się bez kontuzji.

- Póki co jest dobrze. Zdarzyło się parę otarć, parę osób miało pierwsze bąble, ale póki co jest w porządku. Pogoda też nam dopisuje, słońce świeci, niektórzy się przypiekli. Pod względem medycznym jest na razie w porządku. Pracy za dużo nie miałyśmy i mam nadzieję, że tak będzie dalej - mówi Ewa ze służby medycznej.

Ks. Mariusz Wilk, który przewodzi grupie nr 21 mówi, że grupa akademicka z każdą chwilą powiększała się. Z 90-osobowej grupy około 20 idzie po raz pierwszy:

Posłuchaj rozmowy z klerykami z grupy powołaniowej:

Karol Michalski jeszcze nigdy nie brał udziału w pielgrzymce na Jasną Górę, a do Orońska przyjechał, żeby odwiedzić siostrę. Przekonuje jednak, że w przyszłym roku na pewno pójdzie.

Wśród pielgrzymów humory dopisywały. Jednych nogi bolą bardziej, innych mniej:

Pielgrzymi chwalą też dobre warunki w Orońsku. - Ekstra. To już nawet nie wygląda prawie jak pielgrzymka. Jest wszystko - mówi Dariusz Kołodziejczyk.

Pątnicy nocują na terenie parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Orońsku. -To już tradycja, że pielgrzymi odpoczywają w Orońsku - mówi proboszcz ks. Bolesław Mikrut: