Radom 90.7 FM | Końskie i Opoczno 94 FM | Skarżysko Kam. 94.5 FM | Kozienice 97.9 FM
Na antenie:
PRZEBOJE Z NUTĄ NOSTALGII
Agnieszka Morawska
Patron dnia: św. Stefan IX, papież WIELKI PIĄTEK
Dziś jest: Piątek, 29 marca 2024

DIECEZJA RADOMSKA

Bóg się narodził. Początek Roku św. Brata Alberta

niedziela, 25 grudnia 2016 02:30 / Autor: Michał Kaczor
Michał Kaczor

25 grudnia rozpoczął się Rok Świętego Brata Alberta, opiekuna ubogich. W diecezji radomskiej zainaugurował go podczas pasterki biskup Henryk Tomasik. Ordynariusz radomski odniósł się także do obecnej sytuacji na świecie. - Bardzo niebezpieczne byłoby obchodzenie świąt Bożego Narodzenia bez Bożego Narodzenia w sercu – mówił.

- Ukazała się łaska Boga i ona niesie zbawienie – mówił biskup Henryk Tomasik podczas pasterki w parafii św. Brata Alberta w Radomiu. Ordynariusz radomski przywołał słowa polskich poetów, którzy pisali o narodzeniu Pana. – Norwid podczas wykładu w Paryżu 13 maja 1869 roku wypowiedział piękne słowa: „Przyszła nareszcie chwila ciszy uroczystej. Stało się. Między ludzi wszedł Mistrz Wiekuisty i do historii, która wielkich zdarzeń czeka, dołączył biografię każdego człowieka”. Franciszek Karpiński w wierszu, który nazwał „Pieśń o narodzeniu Pańskim” wyśpiewuje dziękczynienie, a my za nim wyśpiewujemy. To w pięknej kolędzie „Bóg się rodzi, moc truchleje, Pan niebiosów obnażony”. Z całym Kościołem wielbimy dzisiaj Pana Boga za ten cud nocy betlejemskiej. Za to, że Syn Boży stał się tak bardzo bliski nam – mówił bp Henryk Tomasik.

Biskup radomski przypomniał także słowa papieża Franciszka, wypowiedziane na Jasnej Górze. – Zbawiający Bóg jest mały, bliski i konkretny. Dziękujemy za ten dar i zastanawiamy się wspólnie jak my możemy podziękować za ten wielki cud. Za to, że Bóg chce być tak blisko człowieka – głosił w homilii.

W czasie pasterki zainaugurowany został Rok Świętego Brata Alberta. - Pana Boga prosimy o to, aby to Boże Narodzenie dokonywało się w nas wszystkich. W naszych umysłach, naszych sercach, przez prawdę, łaskę, miłość. Na tej drodze potrzebne nam są żywe wzory i takim wzorem jest święty Brat Albert Chmielowski. Ktoś, kto uczy, jak odczytać prawdę o Bogu szukającym człowieka i pokazuje jak można żyć chrześcijaństwem na co dzień - mówił biskup ordynariusz.

Biskup Henryk Tomasik przywołał słowa papieża Jana Pawła II o św. Bracie Albercie. – Jest to święty o duchowości urzekającej. Zarówno swym bogactwem, jak i swoją prostotą. Pan Bóg prowadził go drogą niezwykłą. Uczestnik powstania styczniowego, utalentowany student, artysta-malarz, który staje się naszym polskim biedaczyną, jak święty Franciszek z Asyżu. Szarym bratem, pokornym jałmużnikiem i heroicznym apostołem miłosierdzia. Dalej mówił. – Brat Albert nie tylko służył ubogim, ale sam stał się jednym z nich, gdyż oni stali się dla niego żywą ikoną Chrystusa. Ecce homo – tłumaczył biskup radomski.

Ordynariusz radomski odniósł się także do obecnej sytuacji na świecie, w którym ludzie odchodzą od Boga i szerzy się sekularyzacja społeczeństwa. – Panu Bogu dziękujemy za Boże Narodzenie. Prosimy także, aby Bóg zrodził się we wszystkich sercach. Przepiękne są nasze polskie zwyczaje. Przepiękne kolędy, cudowna atmosfera Wigilii, choinki, ale istnieje niebezpieczeństwo, że pozostaniemy tylko przy tych znakach zewnętrznych. Bardzo niebezpieczne byłoby obchodzenie świąt Bożego Narodzenia bez Bożego Narodzenia w sercu. Dzisiaj Panu Bogu dziękujemy za ten cud i dziękujemy za ludzi, którzy pokazują drogę do pełnego przyjęcia Ewangelii i podążania drogą wyznaczoną przez Chrystusa – mówił biskup Henryk Tomasik.

Wysłuchaj całej homilii biskupa Henryka Tomasika w czasie pasterki w parafii św. Brata Alberta.

Zgodnie z uchwałą Senatu rok 2017 będzie Rokiem św. Brata Alberta. Senat z tej okazji zwrócił się do nauczycieli i wychowawców z apelem o popularyzację wśród młodzieży postaci św. Brata Alberta – „miłosiernego opiekuna najuboższych, który swym życiem może służyć jako ideał człowieczeństwa, w którym najważniejsze jest ‘więcej być niż mieć’”.

Adam Chmielowski urodził się 20 sierpnia 1845 r. w Igołomii pod Krakowem. Pochodził ze ubogiej rodziny ziemiańskiej, gdzie był wychowany w duchu głębokiego patriotyzmu.

Brał udział w powstaniu styczniowym. W przegranej bitwie pod Mełchowem został ranny, w wyniku czego amputowano mu nogę. Aby uniknąć represji władz carskich, wyjechał do Paryża, gdzie podjął studia malarskie.

Wszędzie, gdzie przebywał, wyróżniał się postawą chrześcijańską, a jego silna osobowość wywierała duży wpływ na otoczenie. Po ogłoszeniu amnestii w 1874 r. powrócił do kraju. Zaczął poszukiwać nowego ideału życia, czego wyrazem stało się jego malarstwo. Obrazy Adama Chmielowskiego przyniosły mu miano "polskiego Fra Angelico".

Po pewnym czasie pieniędzmi ze sprzedaży swoich obrazów zaczął wspomagać najbiedniejszych, a jego pracownia malarska stała się przytułkiem dla ubogich. Z miłości do Boga i ludzi Adam Chmielowski zrezygnował z kariery i objął zarząd ogrzewalni dla bezdomnych. Przeniósł się tam na stałe, aby mieszkając wśród najuboższych, pomagać im w dźwiganiu się z nędzy nie tylko materialnej, ale i moralnej.

25 sierpnia 1887 r. Adam Chmielowski przywdział szary habit tercjarski i przyjął imię brat Albert. Dokładnie rok później złożył śluby tercjarza na ręce kard. Albina Dunajewskiego.

Pomimo swego kalectwa wiele podróżował, zakładał nowe przytułki, sierocińce dla dzieci i młodzieży, domy dla starców i nieuleczalnie chorych. Zmarł w opinii świętości, wyniszczony ciężką chorobą i trudami życia w przytułku. Pogrzeb na Cmentarzu Rakowickim 28 grudnia 1916 r. stał się pierwszym wyrazem czci powszechnie mu oddawanej.

Św. Jan Paweł II beatyfikował go 22 czerwca 1983 r. na Błoniach krakowskich, a kanonizował 12 listopada 1989 r. w Watykanie.

Jest patronem zakonów albertynek i albertynów, a w Polsce także artystów plastyków.