Proboszcz parafii ks. Paweł Gogacz powiedział, że celem spływu był odpoczynek na łonie natury, wzajemne poznawanie się, podjęcie wyzwania wypłynięcia na głębie i przekraczania swoich ograniczeń. Uczestnicy pokonywali dziennie trasę liczącą ok. 20 kilometrów.

- Można było wzajemnie się bardziej poznać, czy porozmawiać. Niesamowita była wspólna Eucharystia na polach namiotowych, do której dołączali się inni turyści – powiedział ks. Gogacz.

W spływie uczestniczyło 15 osób. Wśród nich pan Krzysztof. – To była wspaniała przygoda, kajak, rzeka wiosła. To był czas nie tylko wypoczynku, ale poznawania samego siebie. Bardzo nam się podobało. Jesteśmy pod ogromnym wrażeniem przyrody, otaczającego piękna – powiedział uczestnik spływu.

– Mimo trudu, bo bywały chwilę trudne - udało się! Dzieciaki były mega szczęśliwe – dodawali inni wioślarze.

Najmłodsi uczestnicy wyprawy nie mogą doczekać się kolejnych spływów. – Najbardziej wspominam przeprawy przez śluzy rzeczne i codzienną Mszę świętą – powiedział 8-letni Dominik Janik. – Spływ był najlepszą przygodą jaką do tej pory przeżyłem. Pokonywaliśmy nie tylko rzekę ale podziwialiśmy zielone lasy. Najbardziej podobały mi wieczorne ogniska – dodał Miłosz.

Parafia św. Jadwigi Królowej w Radomiu od kilku lat organizuje jednodniowe spływy kajakowe. W ostatnim takim wydarzeniu uczestniczyło 55 osób. Natomiast kilkudniowa wyprawa odbyła się po raz pierwszy. Ksiądz Gogacz miłość do spływów wyniósł z seminarium duchownego. Będąc wychowawcą uczelni, zorganizował 14 wypraw wodnych po różnych rzekach w Polsce.