41. Piesza Pielgrzymka Radomska
Deszcz nie był przeszkodą. Trzeci dzień drogi na Jasną Górę
Radomscy pielgrzymi trzeci dzień idą na Jasną Górę. Pątnicy z Kozienic już piąty, a z Pionek czwarty. Za nimi pierwsze trudy podróży i spotkanie z burzą.
Pielgrzymi z pierwszej kolumny idą dzisiaj z Chlewisk do Stąporkowa, a z drugiej z Kamionki, Mroczkowa, Wólki Plebańskiej, Nieświnia, Smarkowa, Niekłania i Stąporkowa do Sierosławic, Dziebałtowa, Kazanowa, Wincentowa i Rudy Malenieckiej.
Wczoraj wieczorem i dzisiaj w nocy pielgrzymi mieli utrudnione zadanie - spadł deszcz i pojawiła się burza.
- Trzeba było wyjąć peleryny. Wszyscy wyglądaliśmy tak samo, więc to było zabawne. Są już pierwsze bąble czy ból pleców, ale z Panem Bogiem dajemy radę - mówi Karolina Majchrzak z grupy nr 9.
O godzinie 10:00 odprawiona została msza święta w Sanktuarium Matki Bożej Wychowawczyni w Czarnej. Ks. Krzysztof Bochniak, kierownik kolumny II mówił o chęci wiary. Odróżnił to od obowiązku.
- My możemy w jakiś sposób męczyć się, czasem próbować zmusić się do wysiłku fizycznego czy duchowego, a wystarczy zmienić mentalność na Maryi, która nie musi, a chce - mówił ks. Bochniak.
Jakub i Dawid z grupy 24 po raz pierwszy idą na Jasną Górę. Modlą się w intencji zmarłego taty i dziadka.
Anna Strzelczyk-Cichosz na pielgrzymim szlaku jest już piąty dzień. Idzie z grupą z Kozienic.
- Trzeci dzień był dla nas mocny, bo idziemy z Radomia, a do Radomia szliśmy "na rozpęd". Piąty dzień jest już się okrzepniętym, już wiadomo, że trzeba siły stopniować, ale działa nam na wyobraźnię ta połowa i że już jest coraz bliżej - mówi.
Pani Maria i Irena idą z grupą z Szydłowca. Zgodnie podkreślają, że pielgrzymka na Jasną Górę jest cudownym przeżyciem.
Odwiedziliśmy również pielgrzymów z kolumny pierwszej. Ze "Złotą Dwójką" idzie Dariusz Surdel.
- Opatrzność Boża nad nami czuwa - mówi ks. Jarosław Rożek, filipin.
Bartek idzie z żoną, synem i córką.
- Fantastyczne doświadczenie duchowe. Jesteśmy dzisiaj pierwszy dzień. Cieszymy się, że mogliśmy dołączyć. Cieszymy się, że możemy być na szlaku. Pierwszy raz z naszymi dziećmi - mówi.
Paulina ze służby medycznej mówi, że do tej pory udało się uniknąć poważniejszych interwencji.
Łukasz Głogowski i Łukasz Matysiak są porządkowymi w grupie nr 24. Przekonują, że kierowcy są życzliwi, a pielgrzymi stosują się do zasad.