Audycje Radiowe
LOT wierzy w Radom
Prezes Polskich Linii Lotniczych LOT Rafał Milczarski oczekuje rozwoju radomskiego lotniska. - Czy lotnisko w Radomiu powstanie nie wiem, ale mam nadzieję, że powstanie, dlatego że patrząc z perspektywy mojej firmy, nam potrzebna jest na Okęciu przepustowość - powiedział w audycji "Bilans Dnia" w Radiu Plus Radom.
Z prezesem LOT-u, a od stycznia także Polskiej Grupy Lotniczej rozmawialiśmy o sytuacji na rynku lotniczym, pozycji Polskich Linii Lotniczych i perspektywach rozwoju, ale również o szansach stojących przez radomskim lotniskiem.
Prezes Milczarski zauważył, że rynek lotniczy jest obecnie na fali wznoszącej. - To znakomity czas dla lotnictwa, zwłaszcza w naszym regionie - w środkowej Europie. To są wzrosty po kilka lub kilkanaście procent rocznie. Polska jest tutaj szczególnie ciekawym rynkiem. Nasze lotnictwo naprawdę dynamicznie się zmienia i wbrew wszelkim przewidywaniom pokonywane są kolejne rekordy liczby pasażerów - mówił.
Wrażenie robią wyniki LOT-u. - W 2015 roku spółka przewiozła 4,3 mln pasażerów. W 2016 roku, czyli pierwszym roku naszej pracy w LOT, przewiozła 5,5 mln pasażerów, a w 2017 roku - 6,8 mln pasażerów - przedstawił sukces firmy Rafał Milczarski. Plany na ten rok to 8,8 mln pasażerów. Te dane są o tyle zaskakujące, że jeszcze kilka lat temu Polskie Linie Lotnicze przynosiły straty i zagrożone były upadkiem. - Tak jak ryba psuje się od głowy, tak i firmy psują się od głowy, ale i naprawiają się od głowy. Przyszliśmy z nastawieniem, że chcemy ciężko dla LOT-u pracować i bardzo ciężko pracujemy. Brak złodziejstwa i korupcji to jest warunek konieczny, żeby firma mogła dobrze działać, ale zdecydowanie niewystarczający. Oprócz uczciwości potrzebna jest ciężka praca, codzienne zaangażowanie w stałą poprawę sposobu działania firmy, ale też szczęście, łaska Ducha Św. - powiedział szef LOT-u.
- Oferujemy bardzo dobrą łączność lotniczą z całą środkową i wschodnią, ale również z zachodnią Europą - podkreślał Rafał Milczarski. Utrudnieniem dla LOT-u jest zaś to, że Lotnisko Chopina nie jest przystosowane do ruchu sieciowego. Nie jest zaprojektowane, aby być efektywnym hubem (port lotniczy, w którym linie lotnicze transferują pasażerów i mają swoją bazę). - Na etapie planowania popełniono gruntowne błędy. To lotnisko jest zbyt wąskie. Mówię o terminalu. Lotnisko Chopina jest też w zasadzie w centrum miasta, co nie sprzyja. Przede wszystkim generuje bardzo dużo kosztów zewnętrznych dla ludzi mieszkających wokół lotniska. Samoloty przelatują mieszkańcom nad głowami, co nie będzie miało miejsca po wybudowaniu Centralnego Portu Komunikacyjnego - mówił prezes Milczarski.
Te ograniczenia rodzą oczekiwania co Centralnego Portu Komunikacyjnego, którego gorącym zwolennikiem jest Rafał Milczarski. W rozmowie z Radiem Plus Radom podkreślił on, że CPK to nie tylko kwestia lotnictwa, ale także wyrównywanie różnic rozwojowych w Polsce. - To też budowa ok. tysiąca km linii kolejowych, które zepną polską sieć kolejową w naprawdę efektywny system kolejowy, dzięki któremu 80% mieszkańców Polski dotrze na lotnisko szybkim pociągiem w ciągu mniej niż 2 godzin. Już nie będzie Polski B, C, D, tylko będzie jedna Polska.Wskutek realizacji strategii zrównoważonego rozwoju, zdefiniowanej przez premiera Mateusza Morawieckiego, rozwój Polski będzie zdecydowanie bardziej sprawiedliwy. Budowa CPK pomiędzy Łodzią i Warszawą to kolosalna szansa dla Polski. Takie lotnisko to jest kilkadziesiąt tysięcy miejsc pracy razem z biznesami, które te lotnisko będą otaczać - argumentował prezes Polskich Linii Lotniczych.
Problemy Okęcia są też szansą dla Radomia, w którym mógłby powstać port uzupełniający. - Sytuacja jest prosta. Przepustowość na lotnisku Okęcie się kończy. W przyszłym roku będzie znacząco ograniczona ze względu na remont pasa. Będzie tylko jeden pas dostępny na lotnisku, co tworzy ogromne problemy. Samoloty nie będą miały gdzie lądować, więc trzeba szukać innych miejsc. Lotnisko w Modlinie jest lotniskiem, wymagającym ogromnych inwestycji, dlatego że tam są problemy z jakością dróg kołowania i pasa. Ponadto jak porówna się warunki pogodowe w Radomiu i Modlinie, to Radom bije Modlin na głowę. W Modlinie jest bardzo dużo ptactwa, bardzo dużo mgieł. Czy lotnisko w Radomiu powstanie nie wiem, ale mam nadzieję, że powstanie, dlatego że patrząc z perspektywy mojej firmy, nam potrzebna jest na Okęciu przepustowość - powiedział Rafał Milczarski. Przypomnijmy, że w styczniu podpisany został list intencyjny pomiędzy Państwowymi Portami Lotniczymi i Portem Lotniczym Radom. Może być to wstęp do przejęcia większości udziałów w radomskim lotnisku, które mogłoby obsługiwać pasażerów samolotów niskokosztowych oraz czarterowych. Prezes LOT-u jest przekonany, że współpraca Państwowych Portów Lotniczych z Radomiem stoi na twardych podstawach merytorycznych. To nie polityka, ale rachunek ekonomiczny. - Znam prezesa Szpikowskiego i jego podejście biznesowe. To jest osoba, któr bardzo dba o swój biznes. Jestem głęboko przekonany o tym, że pan prezes Szpikowski nie będzie marnował pieniędzy swojej firmy, tylko jeśli będzie inwestował, to dlatego, że będzie przekonany, że to mu się zwyczajnie opłaca - ocenił Rafał Milczarski. Powiedział też, że możliwe, iż PLL LOT zdecydują się po odpowiednich wyliczeniach realizować jakieś loty z Radomia.
Gość "Bilansu Dnia" w Radiu Plus Radom odniósł się też do kryzysu, jaki przez ostatnie miesiące ubiegłego roku wystąpił w liniach Ryanair. Chodzi o napięcia na linii piloci - szefostwo linii. Piloci domagali się lepszych warunków pracy i respektowania praw pracowniczych. Według prezesa LOT-u w jego firmie taki konflikt nie występuje ze względu na pełne szacunku i sprawiedliwości podejście do pracownika. - Ja i mój zarząd chcemy z LOT-u zrobić merytokrację, czyli miejsce, gdzie o tym, czy ktoś awansuje czy nie, nie decyduje np. wygląd człowieka, czy jego znajomości, tylko zaangażowanie, ciężka praca, współpraca, odpowiedzialność za firmę, chęc własnego rozwoju, inwestycje w samego siebie - wyliczał prezes Milczarski.
Tak LOT, jak i tworząca się Polska Grupa Lotnicza poszukują wielu pracowników. - W LOT cały czas poszukujemy zarówno pilotów jak i kandydatów na stewardessy czy stewardów. To są rekrutacje, który cały czas trwają. Mamy otwartą dużą ilość rekrutacji na różne stanowiska. Jest tego mnóstwo. Nie decydują żadne znajomości. Każda osoba przechodzi taką samą procedurę. Wybieramy według tego, kto na jakie stanowisko pasuje. Trzeba mieć chęci. Trzeba się postarać. Trzeba wykazać to, że naprawdę się chce i można rozpocząć karierę - zadeklarował prezes LOT-u. Poszukiwani są także pracownicy do obsługi bagażowej, pracy na płycie czy na bramkach lotniskowych. Oferta jest skierowana również do mieszkańców regionu radomskiego. W wielu parafiach diecezji są rozprowadzane ulotki, zachęcające do udziału we wspomnianej rekrutacji.
Warto zauważyć, że prezes Polskich Linii Lotniczych silnie związany jest z regionem radomskim. Mieszka obecnie w Jedlni-Letnisku, a przez kilka lat mieszkał też w Radomiu. - Bardzo lubię to miasto i uważam, że bardzo duża niesprawiedliwość wydarzyła się w stosunku do Radomia na przestrzeni wielu lat historii. To jest fajne miasto, mające ogromny potencjał rozwoju. Jeżeli powstanie tutaj lotnisko, to będzie to naprawdę atrakcyjne miejsce dla bardzo wielu Polaków, którzy będą mogli stąd podróżować i odwiedzając Radom też trochę odkłamać w sobie to przekonanie, że Radom jest jakimś innym miejscem. Mieszkają tu naprawdę wspaniali, zdolni, zaangażowani, ciężko pracujący ludzie - zachwalał Radom i radomian Rafał Milczarski.