Audycje Radiowe
Zawsze gotowi
- Taka jest służba strażaka, że nieważne jaki jest dzień, jaka pora doby, ale jak jest potrzeba, to wyjeżdżamy - powiedział dziś w audycji "Bilans Dnia" w Radiu Plus Radom p.o. Komendanta Miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Radomiu st. bryg. Sławomir Podsiadły. Razem ze strażakami obchodzimy dziś, we wspomnienie ich patrona, Dzień Strażaka.
Z badań Głównego Urzędu Statystycznego z 2015 roku na temat zaufania społecznego do służb publicznych wynika, że straż pożarna cieszy się największym zaufaniem wśród Polaków. Zaufanie do straży pożarnej deklarowało wówczas ok. 94% osób. - Jesteśmy grupą zawodową, która jest postrzegana i kojarzy się zawsze z trudnymi chwilami dla ludzi, bo to są pożary, wypadki, inne nieszczęścia, które dotykają ludzi w różnych okolicznościach. Jesteśmy służbą, która realizuje różne zakresy ratownictwa i przy pożarach i przy wypadkach drogowych i z ratownictwa chemicznego, wodnego, ekologicznego, wysokościowego, medycznego przede wszystkim. Myślę, że to właśnie te trudne chwile, które są przeżywane przez ludzi, kojarzą się z tym, że ta pomoc nadeszła i nadeszła właśnie ze strony strażaków - mówi Sławomir Podsiadły.
Ludzie ufają strażakom, ale też niestety przysparzają im wiele niebezpiecznej pracy. Coroczną zmorą strażaków jest wypalanie traw. Rok 2018 okazał się łaskawszy. Nie jest to jednak zasługa ludzi, lecz aury. Radomscy strażacy odnotowali ponad 300 takich zdarzeń.
Największą akcją ostatniego czasu było gaszenie pożaru przy ul. Wrocławskiej w Radomiu. To 23 grudnia ubiegłego roku. - Największy pożar od ponad 50 lat jak rozmawiam z emerytami, którzy nie pamiętają tak dużego pożaru. W działania zaangażowanych było kilkadziesiąt zastępów straży pożarnej. Bardzo niebezpieczna akcja. Hala paliła się na powierzchni 4 200 m2. Prawie połowa hali uległa zawaleniu. Bardzo dużo materiału palnego. Na szczęście to, co nam się udało to to, że nie doszło do żadnego wypadku - mówi st. bryg. Sławomir Podsiadły.
Wspomniana wyżej akcja jest przykładem jak wiele wyrzeczeń wiąże się ze służbą w straży pożarnej. Hala paliła się bowiem u progu Świąt Bożego Narodzenia. - Taka jest służba strażaka, że nieważne jaki jest dzień, jaka pora doby, ale jak jest potrzeba, to wyjeżdżamy. Pamiętam z lat 90-tych, że dokładnie 4 maja była akcja związana z chlorem na Idalinie. Również 4 maja była akcja związana z amoniakiem. Kiedy ma miejsce zdarzenie, my jesteśmy również gotowi - podkreśla gość "Bilansu Dnia".
Mimo wszystko młodzi ludzie ciągle chcą być strażakami. Skłonni są do wyrzeczeń. Obecnie Państwowa Straż Pożarna ogłosiła nabór na strażaków chemików. Są trzy miejsca. W radomskiej straży jest ponad 250 etatów. Potrzebne są z pewnością odpowiednie predyspozycje. Praca strażaka wymaga wiele odwagi. Nie jest wskazana jednak brawura. - Dobry strażak to zdrowy strażak - mówi komendant radomskich strażaków.
St. bryg. Sławomir Podsiadły jest związany ze strażą pożarną od dziecka. Strażakiem był jego tata i kilku wujków. 200 metrów od domu znajdowała się remiza. - To musiało być tak. To wciągnęło takiego małego chłopca i tak zostało - mówi.
W Radomiu Dzień Strażaka będzie obchodzony 18 maja. W południe sprawowana będzie Msza Św. w kościele garnizonowym. Następnie uroczystości przeniosą się na plac przed komendą miejską. Już dziś komendant zaprosił na te obchody wszystkich radomian.