Audycje Radiowe
Znamy pierwsze decyzje posła Kosztowniaka
- Wybory samorządowe dla Prawa i Sprawiedliwości, będą oceną polityki dobrej zmiany – uważa poseł Andrzej Kosztowniak, który był gościem magazynu Bilans Dnia na antenie Radia Plus Radom. Polityk poinformował również o swoich decyzjach będących efektem doniesień medialnych o układzie korupcyjnym w Radomiu.
Przed Polakami 21 szczególnych miesięcy. Wybory samorządowe, europejskie, parlamentarne i prezydenckie. - Jestem pod wrażeniem słów Jarosława Kaczyńskiego, który nakreślił ogólne ramy, dotyczące tego, jak powinien funkcjonować obóz władzy: a więc uczciwość i pokora – mówił poseł Kosztowniak.
Naszego gościa pytaliśmy również o to, jakie znaczenie miało podpisanie w czasie konwencji deklaracji dotyczącej dalszej współpracy w ramach Zjednoczonej Prawicy. - To pokazuje dobre relacje w tym środowisku. Dzisiaj jest czas kolejnych centroprawicowych środowisk, aby przyłączy się do pociągu, który nazywa się naprawianie Polski – mówił poseł Kosztowniak. - Dotyczy to także Prawicy Marka Jurka? - pytaliśmy dalej. - Wszystkich sił – odpowiedział gość Bilansu Dnia.
W czasie konwencji mogliśmy usłyszeć, że źle są wydawane środki unijne przez samorządy wojewódzkie. - Ilość wydawanych środków unijnych jest słabsza niż w poprzedniej perspektywie. Dzisiaj administracja samorządowa szczebla wojewódzkiego wydaje gorzej pieniądze niż strona rządowa. Radom nie radzi sobie z pozyskiwaniem środków unijnych, mimo tego, że w mieście rządzi PO, i współrządzi na Mazowszu – powiedział Andrzej Kosztowniak.
Jak odniesie się Pan do tego, że jeśli wybierzecie naszych, to do tych gmin popłynie strumień pieniędzy? - pytaliśmy dalej. - To nie jest szantaż polityczny. Ale pamiętamy, że taki szantaż był, ale 4 lata temu, kiedy Ewa Kopacz prezentowała Radosława Witkowskiego. Usłyszałem wówczas, że jeśli będzie Kosztowniak to będzie średniowiecze, a jak Witkowski to będzie wszystko, bo my wam damy. Radom nic nie zyskał – mówił poseł Kosztowniak.
Nasz gość odniósł sie także do artykułu o układzie korupcyjnym w Radomiu. - To było jedno, wielkie kłamstwo. Będę domagał się przeprosin. Jeśli ich nie będzie, zostanie skierowany pozew do sądu. Jestem po rozmowie z adwokatami. Czeka mnie walka przed sądami. Ale jestem gotowy. Chcę bronić swoje dobre imię. Nigdy w życiu nie dostałem od kogokolwiek domu, czy mieszkań, nie kupowałem czegoś na tzw. słupa. To atak na moje środowisko polityczne. Podobnie było 4 lata temu, kiedy CBA weszło do Urzędu Miejskiego w Radomiu i dowiedzieliśmy się o rzekomym przekroczeniu uprawnień. Po wyborach sprawa ucichła. Była to zaplanowana akcja, by mnie zdyskredytować – ocenił poseł Andrzej Kosztowniak, z którym rozmawiał Radosław Mizera: