Audycje Radiowe
Polityka w kościele według posła Ruszczyka
- Nigdy nie słyszałem, żeby ksiądz mówił na kogo mam głosować - przekonywał Leszek Ruszczyk poseł PO, który w środę 9 stycznia był gościem "Bilansu Dnia".
Nie milkną echa po złożonym w Sejmie projekcie ustawy o świeckim państwie, który przygotowała Inicjatywa Polska. Projekt zakłada rozdział Kościoła od państwa, czyli m.in. zniesienie finansowania lekcji religii oraz ubezpieczeń księży i duchownych z budżetu państwa. Barbara Nowacka przedstawiła założenia proponowanej ustawy. Zapowiedziała, że chce rozpocząć szeroką dyskusję na ten temat. Ruszyła też zbiórka podpisów pod petycją w tej sprawie. - Ja się pod tą petycją nie podpiszę, bo jestem wychowany w wierze katolickiej. Jednak rozdział czego ma dotyczyć, jeśli finanswania to tzreba to rozważyć. Ja uczęszczałem na religię do kościoła i bardzo miło to wspominam - stwierdził poseł Leszek Ruszczyk.
Z naszym gościem komentowaliśmy także słowa poseł Ewy Kopacz podczas ostatniej konferencji w Radomiu. Była premier mówiła o przyjaznym rozdziale Kościoła od państwa, ale też o tym, że kościół miesza się do polityki, że księża mówią na kogo mają wierni głosować. Z drugiej strony stwierdziła, że brakuje jej spotkań z udziałem biskupa radomskiego, który wielokrotnie apelował, by nie rywalizować między sobą, ale o region radomski. Przekonywała, że przydałby się taki głos biskupa w tej sprawie. Pytaliśmy zatem posła Leszka Ruszczyka, czy to się nie wyklucza, z jednej strony mówi się o rozdziale Kościoła od państwa i o to, by księża nie mieszali się do polityki, a z drugiej strony była premier apeluje o to, by biskup zabrał głos w sparwie lokalnej polityki. - Pamiętam pierwsze spotkania z biskupem Zimowskim i to były dobre spotkania, chodziło o zabieganie o interesy dla reginu, dla Radomia. Biskup nie ma obowiązku wtrącać się w politykę. Z biskupem Henrykiem Tomasikiem dużo dobrego zrobiliśmy, jeśli chodzi o Światowe Dni Młodzieży, gdzie samorządy się włączyły, a ja byłem wtedy samorządowcem i świetnie wtedy pokierował, a to byli też politycy - mówił Leszk Ruszczyk. Tamte wydarzenia dotyczyły jednak spraw Kościoła i spotkania z Ojcem Świętym, a nie radomskich poprawek w budżecie państwa. Co do tych ostatnich głosowanie może odbyć się już około 16 stycznia. - Nie wiem, czy uda się zorganizować takie spotkanie ponad podziałami, ale na to zawsze mamy czas, w każdej chwili możemy wspólnie wypić herbatę, jeżeli będzie dobra wola. Wierzę, że te obietnice z wyborów samorządowych będą zrealizowane. Tego potrzebuje miasto, ale to też kwestia uratowania honoru tych osób, które składały te obietnice - dodaje poseł Leszek Ruszczyk.
Na pytanie o koalicję w Radomiu PO - PiS poseł odpowiada krótko. - Mówi się o tym, że PiS nie bardzo ma kogo wystawić, nie bardzo ma kto reprezentować to ugrupowanie w urzędzie.
A co z obietnicami w najbliższych wyborach do parlamentu, czy do Radomia powróci pomysł sprzed kilku lat o tramwajach, który proponował nasz gość. - Czy z tramwajem, z takim hasłem wyjdę nie wiem, wtedy to było podyktowane szansą na zdobycie pieniędzy na to zadanie. Olsztyn zdobył wtedy 350 mln i utworzyli sieć tramwajową, my też mieliśmy szansę. Nie wiem na co teraz będą środki. Życzę sobie i politykom, żebyśmy się nie zagubili w tych obietnicach, które później nie są realizowane - dodaje Leszek Ruszczyk, gość Bilansu Dnia. Posluchaj tej rozmowy...