Konstanty Radziwiłł przekonywał, że warunki w jakich uczy się przyszłych lekarzy powinny być na bardzo wysokim poziomie. - Tutaj trzeba mówić wręcz o bardzo wysokim profesjonalizmie w nauczaniu studentów medycyny. Trzeba sprostać wysokim międzynarodowym certyfikatom w jakości kształcenia przyszłych lekarzy. Tu chodzi, by nie było słabych ogniw – powiedział wojewoda mazowiecki.

Konstanty Radziwiłł przyznał, że medycyna w Radomiu była pomysłem, któremu kibicował będąc jeszcze ministrem zdrowia. - Wiem, że Polska Komisja Akredytacyjna, która badała wydział wydała decyzję negatywną. To nie jest sprawa pewnych ambicji, czy polityczna, ale kwestia bezpieczeństwa całej polskiej medycy. Zadanie dla wojewody jest tu niewielkie, ale jako lekarz i były minister zdrowia mogę powiedzieć, że medycyna w Radomiu powinna być zadaniem dla obu szpitali w mieście i lokalnych władz. Wspólnymi siłami można podnieść na wyższy poziom nauczania i spełnić wysokie standardy kształcenia. Wszystkie strony powinny bardziej zaangażować się w radomską medycyną i uratować ten kierunek. Jeśli to się nie uda, to trzeba się zastanowić nad tym, czy kontynuowanie studiów w Radomiu jest słuszne – mówił minister zdrowia.

Przypomnijmy, że Polska Komisja Akredytacyjna zarzuciła UTH w Radomiu brak prosektorium, dostępu do wyposażenia i pracowni, nieskuteczny sposób doboru treści programowych i metod kształcenia. Władze uczelni są zdania, że PKA powinna ocenić wydział po ukończeniu kształcenia przez pierwszych absolwentów. Wówczas nie byłoby zastrzeżeń, jakie pojawiły się ostatnio.

Z wojewodą mazowieckim Konstantym Radziwiłłem rozmawiał Radosław Mizera: