Marcin Baranowski podkreślił, że działania zmierzające do likwidacji oddziału ginekologiczno-położniczo-noworodkowego były samowolną decyzją byłej dyrektorki szpitala. – Pani dyrektor złamała wszystkie ustalenia, które zapadły wcześniej w jej gabinecie – mówił w Bilansie Dnia. A ustalenia były takie, że porodówka ma ruszyć. Przyznał również, że była dyrektor słabo się angażowała w rozmowy z lekarzami, którzy mogliby przyjść pracować na oddziale. Teraz zarząd powiatu stara się unieważnić decyzje podjęte przez Edytę Wcisło, która zgłosiła w NFZ likwidację oddziału. – Formalnie jest to dosyć trudne, odkręcenie tej sprawy – przyznał Marcin Baranowski. Mówił również, że szpital nie dostanie pełnej puli środków, która była przeznaczona na oddział. Zapewnił jednak, że funkcjonowanie porodówki jest niezwykle ważne ze względów społecznych, dlatego będzie robił wszystko, by ten oddział mógł bez przeszkód działać, nawet gdyby trzeba było do niego dopłacać. Starosta przypomniał, że od 3 lutego oddziałem ginekologicznym kieruje Zygmunt Warzecha. We wtorek pracujący tu lekarze odebrali pierwszy poród po wznowieniu działalności oddziału.

Posłuchaj całej rozmowy ze starostą Marcinem Baranowskim: