Część branży fitness nie chce czekać na decyzje rządu i podejmuje własne. Od 1 lutego niektóre siłownie są otwarte. W popołudniowej rozmowie nasz gość mówił o obecnej sytuacji przedsiębiorców z Radomia i okolic oraz o ich decyzjach. - Rozmawiałem z przedstawicielami tych branż, czyli fitness i gastronomicznej. To są ludzie, którzy prowadzą swoje działalności od kilkunastu lat, więc nie jest im tak łatwo tą działalność zamknąć. Niektórzy przedsiębiorcy w Polsce otwierają się, być może i tak zamknęliby swój biznes w krótkim czasie i to wyraz tego, że i tak nie mają już nic dla stracenia. Natomiast wielu radomskich przedsiębiorców obawia się, że straci rządową dotację, dlatego nie decyzduje się na złamanie zakazu. Dotacja przeznaczona jest w głównej mierze na utrzymanie miejsc pracy i póki co tak jest – mówi Łukasz Białczak.

Rząd zapowiada również wsparcie dla branży fitness i gastronomicznej. - Mam informacje od naszych przedsiębiorców, że złożyli wnioski o pomoc i w wielu przypadkach już dostali wspracie i to niemałe. Te środki przeznaczone są na utrzymanie miejsc pracy, czy lokale, ponieważ dużo tych lokali jest wynajmowanych – podkreśla prezes IPHZR. Przedsiębiorcy liczą na konkretny przekaz. - Chcieliby wiedzieć, kiedy będą mogli wznowić działalność. Tym bardziej, że liczba zakażeń spada. Sytuacja jest podobna do tej sprzed pół roku, kiedy większośc lokali była otwarta. Przedsiębiorcy nie rozumieją, dlaczego nie mogą teraz tego zrobić – tłumaczy gość „Bilansu Dnia”.

Z naszym gościem rozmawialiśmy także o zbliżającym się 30-leciu istatnienia Izby, współpracy z UTH oraz o zmianie lokalizacji. Z prezesem Łukaszem Białczakiem rozmawiała Magda Gliszczyńska