Radom 90.7 FM | Końskie i Opoczno 94 FM | Skarżysko Kam. 94.5 FM | Kozienice 97.9 FM
Patron dnia: św. Franciszka Ksawera Cabrini, dziewica i zakonnica
Dziś jest: Niedziela, 22 grudnia 2024
×

Ostrzeżenie

JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 238.

Audycje Radiowe

Różaniec – przeżytek czy potężna broń?

środa, 06 października 2021 10:42 / Autor:
Różaniec – przeżytek czy potężna broń?
Fot. Diakonia Modlitwy RŚŻ

Trwa październik, czyli miesiąc szczególnie poświęcony różańcowi. We współczesnym świecie ta modlitwa często jest ośmieszana. Czy jednak mamy świadomość, jak ogromną moc ona skrywa?

W Radiu Plus Radom swoim doświadczeniem mocy różańca podzielili się członkowie Diakonii Modlitwy Ruchu Światło-Życie Diecezji Radomskiej: moderator ks. Michał Podsiadły, Krzysztof Stysiek, Gosia Wardecka, Marysia Heromińska i Karolina Tomczyk.

- Kiedyś usłyszałam, że różaniec ma dlatego taką moc, bo żadne dziecko nie odmawia swojemu rodzicowi. My modląc się różańcem, zanosimy swoje prośby przez ręce Maryi. A przecież Jezus był Jej synem, więc na pewno Jej wysłucha – mówi Karolina Tomczyk.

- Maryja nadaje wartość różańcowi, bo nawet jak damy z siebie 10% na modlitwie, to Matka Boża wypełni te brakujące 90%. Dlatego różaniec jest tak skuteczny – zapewnia Gosia Wardecka.

 - Szatan wiedząc o tym, jaką potężną bronią jest różaniec, będzie jeszcze bardziej zniechęcał nas do tej modlitwy. Jedno wypowiedziane „Zdrowaś Maryjo” ma niesamowitą moc, a powtarzane tyle razy daje nam naprawdę potężną obronę – dodaje Marysia Heromińska.

Różańcem możemy modlić się każdego dnia, nie tylko w październiku. Członkowie Diakonii Modlitwy uczynili tę modlitwę swoją codziennością.

 - Modlitwa różańcowa zaczęła towarzyszyć mi codziennie. Na przykład kiedy idę na spacer lub załatwić jakąś sprawę, to czas przemieszczania się zawsze wykorzystuje na różaniec. Urzeka mnie w niej to, że modląc się, rozważam życie, śmierć i zmartwychwstanie Jezusa, a w ten sposób buduje z Nim i z Maryją niezwykłą relację. Ta modlitwa bardzo przybliża mnie do Boga i widzę, że to jest dla mnie drogowskaz, który mam nadzieję, będzie prowadził mnie przez całe życie – opowiada Krzysztof Stysiek.

- Różaniec jest dla mnie modlitwą drogi. Trudno mi modlić się, będąc w miejscu, dlatego często wychodzę na spacer z Maryją. Taki czas też może być przestrzenią, w której tworzy się moja relacja z Matką Bożą – dzieli się Gosia – dzięki różańcowi żaden wolny czas nie jest stracony, bo nawet kiedy spóźni mi się autobus, nie wzbudza to we mnie złości, bo może być to okazja do odmówienia kolejnej dziesiątki różańca. Dlatego wolny czas, który pojawia się w ciągu dnia, może sprawić, że modlitwa staje się oddechem. 

- Różaniec był dla mnie odległą i trudną modlitwą nawet w życiu kleryka czy księdza. Wszystko zmieniło się z czasem, kiedy oddałem się w niewolę Matce Bożej i wtedy naturalnie Maryja dała pragnienie codziennej modlitwy różańcem. Wcześniej musiałem się do niej zmuszać. Odmawiałem go, kiedy to była moja pokuta albo kiedy był październik. A od czasu oddania się Matce Bożej różaniec stał się moim sprzymierzeńcem w duszpasterstwie. Wiele inicjatyw, które zawierzam przez różaniec, wspaniale owocuje. Bo nie chodzi tylko o to, żeby organizować, ale żeby przede wszystkim zawierzać wszystkie działania Panu Bogu przez ręce Maryi – mówi ks. Michał Podsiadły, moderator Diakonii Modlitwy.

Niektórzy często narzekają, że różaniec jest długi i monotonny. Mamy problemy z koncentracją, rozpraszamy się. Nie są to jednak powody, dla których powinniśmy porzucić różaniec i jakąkolwiek inną modlitwę.

- Rozproszenia mogą być pewnym wyzwaniem, ile mogę znieść i ile mi zależy, aby spotkać się z Bogiem na modlitwie. Te trudności będą zawsze bez względu na to, czy jestem osobą głęboko wierzącą, czy dopiero zaczynam swoją przygodę z modlitwą. Dlatego warto te rozproszenia przyjąć, wyciągać z nich wnioski i badać, czy te myśli pochodzą od Boga czy ode mnie – mówi Gosia.

- Jest wiele rzeczy, które mogę zrobić, aby pomóc sobie w głębszym przeżywaniu modlitwy. Najpiękniejszą modlitwą jest cała Eucharystia. Ja zawsze wcześniej w domu czytam czytania i kiedy przychodzi moment rozproszenia na mszy świętej, łatwiej wrócić mi myślami na właściwe tory. Dzięki temu te rozproszenia nie wyrządzą mi takiej krzywdy, jak wtedy kiedy czytań w ogóle bym nie znał – przyznaje Krzysztof 

- Warto wydzielić w swoim planie dnia czas, który przeznaczymy na modlitwę. Nie będzie ona wtedy odmawiana w biegu, na ostatnią chwilę, ale będzie ważnym elementem dnia. Ważne jest również miejsce, w którym się modlimy. Wybierajmy takie, które będzie nam pomagało w spotkaniu z Bogiem, a nie takie które przyniesie kolejne rozproszenia – radzi Krzysztof.

 Często jednak modlący się dochodzą do wniosku, że Pan Bóg nie spełnia ich próśb. Poddają się, bo mają wrażenie, że modlitwa nie przynosi owoców, jakich oczekują.

 - Ja wierzę, że Bóg słucha każdej naszej modlitwy, ale nie każdą spełnia, bo nie wszystko, o co prosimy, jest dla nas dobre. Wie o tym tylko Pan Bóg. Ja ciągle uczę się, aby na modlitwie dodawać: „Bądź wola Twoja”. Mówię do Boga, że jeśli to jest Jego wola, to proszę o to i to. Wyrażam swoje pragnienia, ale uczę się ufności, że Pan wie lepiej. Taka modlitwa będzie zawsze wysłuchana – dzieli się Gosia.

 - Ja podczas modlitwy pytam Boga: dlaczego mnie nie wysłuchujesz, dlaczego nie widzę Twojego działania w moim życiu? I potem zawsze otrzymuję odpowiedź przez Pismo Święte albo przez drugiego człowieka. To trzyma mnie przy dobrej myśli, że Pan Bóg naprawdę mnie słyszy i działa w moim życiu – wyznaje Karolina.