Bilans Dnia
Sławomir Zielony: Pracownicy Elektrowni Kozienice nie odczują przejścia do NABE
O wyzwaniach jakie stoją przed Elektrownią Kozienice w związku z transformacją energetyczną i kryzysem na rynku paliw kopalnych rozmawialiśmy w dzisiejszym Bilansie Dnia z wiceprezesem Enei Wytwarzanie ds. pracowniczych Sławomirem Zielonym.
W przypadku dużego zakładu strategicznego dla polskiej energetyki jakim jest Elektrownia Kozienice kontrakty na zakup węgla zawierane są z dużym wyprzedzeniem, dlatego nagłe zmiany na rynku surowców nie powinny drastycznie odbijać się na jej działalności. Niestety, niespodziewanie główne źródło węgla dla Elektrowni – kopalnia Bogdanka zgłosiła niedobory węgla w ilości około 900 tysięcy ton co stworzyło potrzebę zakupu węgla od innych dostawców, a to z kolei przełożyło się na wyższe od zakładanych wydatki. Ceny produkcji energii rosną wraz z cenami węgla, a tymczasem ceny prądu dla odbiorców indywidualnych zostały częściowo zamrożone. Sławomir Zielony podkreśla jednak, że prąd będzie produkowany nawet w sytuacji kiedy będzie to generowało to straty.
Pomocą dla spółek, które mogą mieć problem ze zbilansowaniem wydatków i przychodów ma być Narodowa Agencja Bezpieczeństwa Energetycznego, która skupi w sobie polskie podmioty produkujące energię ze źródeł konwencjonalnych. Jak zapowiada minister aktywów państwowych Jacek Sasin, z początkiem przyszłego roku do NABE ma zostać włączona również Enea Wytwarzanie. W założeniach elektrownie spalające węgiel brunatny miałyby podzielić się zyskami z mniej rentownymi elektrowniami na węgiel kamienny. Według Sławomira Zielonego pracownicy Elektrowni Kozienice nie odczują tej zmiany. - Do NABE przechodzimy całą spółką Enea Wytwarzanie, więc dla pracowników nie powinno się nic zmienić – mówi wiceprezes spółki ds. pracowniczych. - Związki zawodowe negocjują w tej chwili umowę społeczną gwarantującą bezpieczeństwo pracowników w sytuacji wygaszania bloków energetycznych za kilka lat. Z kolei nasze gwarancje zatrudnienia obowiązują do listopada 2027 roku – dodaje.
W odpowiedzi na potrzebę transformacji energetycznej kraju stare bloki węglowe o mocy 200 MW mają zostać dostosowane do produkcji prądu z gazu ziemnego. Pomimo, że wojna w Ukrainie pokazała jakie ryzyko niesie za sobą uzależnienie od tego źródła paliwa, to jest ono niezbędne do efektywnego regulowania mocy w sieci, gdyż odnawialne źródła energii nie dają takiej możliwości ze względu na swoją zależność od wiatru czy słońca. Z kolei obniżanie i zwiększanie mocy bloków węglowych jest zbyt kosztowne i czasochłonne. Przetarg na budowę bloków gazowych trwa, a jego wynik powinniśmy poznać za rok – wtedy będziemy wiedzieć również, czy wyłączone zostaną dwa, czy cztery bloki „dwusetkowe”, a wyjaśnił nam to wiceprezes Enei Wytwarzanie ds. pracowniczych Sławomir Zielony, posłuchajcie sami: