Radny Standowicz mówił, że na sesji zabierali głos przedsiębiorcy i zwracalli uwagę na to, że podwyżki nikt z nimi nie konsultował. - Głosowaliśmy przeciw tej podwyżce, i trudno oprzeć się wrażeniu, że po raz kolejny zły stan finansów miasta i odpowiedzialność za ten bałagan w finansach, w inwestycjach jest przerzucana na mieszkańców. Sięga się do ich kieszeni, próbując załatać już ponad miliardową dziurę budżetową w naszym mieście - mówił polityk PiS.

Artur Standowicz odniósł się również do tego, że podwyżka nie wzrosła od ponad 12 lat i przez ten czas miasto mogło stracić ponad 158 milionów złotych.

- Pamiętajmy, że te utracone dochody to tak naprawdę pieniądze, które zostawały w kieszeni radomian. To były pieniądze, które zasilały także nasz lokalny rynek gospodarczy - zauważył radny Standowicz, z którym rozmawiał Radosław Mizera: