Mazowieccy policjanci wspierani przez pracowników cywilnych ruszyli z pomocą dla powodzian. W ciągu zaledwie kilku dni zebrali najpotrzebniejsze artykuły, dzięki którym osoby poszkodowane będą mogły szybciej przywrócić swoje domy do użytku.

Już ponad 400 żołnierzy 6 Mazowieckiej Brygady Obrony Terytorialnej wspiera działania kryzysowe w związku z powodzią na południu Polski. Do zaangażowanych dotychczas 170 terytorialsów 6MBOT dojechało 230 kolejnych żołnierzy. Ich zadaniem będzie usuwanie skutków żywiołu.

Żołnierze Ośrodka Reprezentacyjnego Wojsk Obrony Terytorialnej (ORWOT) wyruszyli na Dolny Śląsk. Wspierają lokalną społeczność dotkniętą skutkami ostatniej powodzi. Po przejściu tzw. „wielkiej wody” mieszkańcy regionu zmagają się z ogromnymi zniszczeniami, a odgruzowywanie zniszczonych miejscowości i pomoc w odbudowie są priorytetem działań.

Radomianie znów pokazali, że są hojni i wrażliwi na ludzkie nieszczęście. Dzięki zbiórce udało się już wysłać pierwszy transport z darami dla ofiar powodzi w południowo-zachodniej części kraju. Kolejny wyruszy jeszcze dziś, a następny w poniedziałek.

Powódź zabrała dorobki życia, ale uruchomiła też falę wsparcia. Płynie z całej Polski. Ludzie w pełnej mobilizacji, służby w terenie pracują dzień i noc, a w magazynach rośnie góra darów.

O pomocy powodzianom rozmawialiśmy w audycji "Rodzinka na Plus". 

Łodzie płaskodenne z silnikami zaburtowymi wraz z obsługą oraz pojazd osobowo-terenowy wraz z kierowcą stacjonujących w Pomiechówku 64 Batalionu Lekkiej Piechoty oraz Kompanii Saperów od rana są w działaniu przy usuwaniu skutków powodzi w miejscowości Kłodzko na Dolnym Śląsku.

Sierżant Maciej Białkowski, dzielnicowy Komisariatu III Policji w Radomiu od kilku dni pełni służbę w Wenecji wspierając miejscowych funkcjonariuszy w trosce o bezpieczeństwo turystów. Jemu samemu pomaga w pracy dobra znajomość języka włoskiego.

Na 500 tys. złotych ocenia się straty powstałe w wyniku pożaru, do jakiego doszło wczoraj o godz. 14.32 w Wolskiej Dąbrowie w gm. Jastrzębia. Od uderzenia pioruna doszczętnie spłonęła drewniana stodoła po brzegi wypełniona płodami rolnymi.

Koncerty, licytacje, animacje dla dzieci, wiele dobrego jedzenia i przede wszystkim setki osób oraz dziesiątki instytucji zaangażowanych w bezinteresowną pomoc – trwa festyn charytatywny na rzecz Stasia Sztobryna, który walczy ze złośliwym nowotworem.

Staś Sztobryn z Łuczynowa pod Kozienicami zachorował na złośliwy nowotwór, którego w Polsce nie można wyleczyć. Koszt terapii w Niemczech to ponad 400 tysięcy złotych, a trzeba je zebrać w ciągu miesiąca.

Policjanci ze Zwolenia udzielili pomocy nieprzytomnemu mężczyźnie, który leżał w parku w Kazanowie. 70-latek nie oddychał i nie miał wyczuwalnego tętna. Mundurowi zareagowali natychmiast i rozpoczęli resuscytację. Mężczyzna trafił pod opiekę specjalistów.