DIECEZJA RADOMSKA
Krytyka musicalu "Człowiek z La Manchy"
Ks. Dariusz Kowalczyk, prezes Fundacji Dzieło Nowego Tysiąclecia skrytykował musical "Człowiek z La Manchy" w reżyserii Waldemara Zawodzińskiego. Został on wystawiony na deskach Teatru Powszechnego w Radomiu, podczas 40-lecia istnienia tej placówki kulturalnej. Ks. Kowalczyk wygłosił homilię podczas mszy świętej w kościele Matki Bożej Miłosierdzia w Radomiu na zakończenie Tygodnia Kultury Chrześcijańskiej.
Ks. Dariusz Kowalczyk mówił, że sztuka jest potrzebna do wyrażania głębi ludzkich doświadczeń, jak również i wiary. Mówił, że kultura to działanie, które powoduje, że człowiek idzie kilka kroków dalej, staje się lepszym człowiekiem. - By przekazać kulturę trzeba ją tworzyć - powiedział.
Dalej mówił, że z niepokojem obserwuje, to co dzieje się we współczesnej kulturze. Również niektóre dzieła "sztuki" go przerażają. Ks. Kowalczyk stwierdził, że są "takie utwory sceniczne, które sprawiają, że człowiek obejrzy i wychodzi gorszy". Według niego jest to dramat współczesnej kultury.
W tym miejscu ks. Dariusz Kowalczyk skrytykował musical "Człowiek z La Manchy" w reżyserii Waldemara Zawodzińskiego, który wystawiono w radomskim teatrze.
- Niby dobrze zagrana i zaśpiewana, ale z dużym elementem kpiny z sakramentów i Kościoła. Nie może budzić powszechnego uznania mimo, że wielu uznało ją za coś wielkiego. Martwi mnie, że wielu utworach bardzo często tym, który musi dostać największe cięgi jest Kościół. Trzeba chronić rzeczy z których nie można czynić kpiny, z Eucharystii czy spowiedzi. Tego czynić nie możemy - mówił ks. Kowalczyk: