DIECEZJA RADOMSKA
Bóg się rodzi...
Niemal każdy ją zna, choć nie należy do najłatwiejszych. Dzięki niej można wypłynąć na głębię Bożego Narodzenia. Chodzi o kolędę "Bóg się rodzi".
Ma już ponad 200 lat. Zawdzięczamy ją Franciszkowi Karpińskiemu, autorowi także "Kiedy ranne wstają zorze". - To jest kolęda i bardzo polska i bardzo teologiczna, bo jest przecież zakorzeniona w tych trudnych dziejach i mocno zbliżona do tego, co zapisane jest w Prologu Ewangelii wg św. Jana. - mówi ks. dr Bartłomiej Wink, teolog pastoralista. Kolęda powstała w 1787 roku, zatem już po pierwszym rozbiorze Polski, ale przed Sejmem Wielkim. - Wielu światłych ludzi widziało potrzebę odnowy, ale także ratowania niepodległości, stąd zakończenie, ostatnia zwrotka - Podnieś rękę, Boże Dziecię, błogosław Ojczyznę miłą. Nasza Ojczyzna potrzebuje błogosławieństwa w każdym czasie, w dobrych i złych chwilach - podkreśla ks. Wink.
Tekst kolędy pełen jest paradoksów. Już samo stwierdzenie - Bóg się rodzi wydaje się sprzeczne i zadziwia. - To jest też cudowne, że autor Franciszek Karpiński w tak prostych słowach ujął taką głębię teologiczną, te paradoksy, to co z jednej strony jest niemożliwe, ale wiemy, że dla Boga nic nie jest niemożliwe. Czasami za mało się zastanawiamy, co śpiewamy, co w tych kolędach jest, a przecież ta głębia teologii jest przeogromna. Po pierwsze, Bóg się rodzi. To On przychodzi właśnie dzisiaj. To On się rodzi dla nas w naszych sercach, aby nas zbawić. Moc, która jest przeogromna, tu truchleje, ogień krzepnie, blask ciemnieje. Niemożliwe, a jednak taki jest Pan Bóg - rozważa tekst kolędy ks. Bartłomiej.
Bóg przyjmuje ciało dziecka. - Znakiem Pana Boga jest prostota. Znakiem Pana Boga jest właśnie dziecko. Stwórca świata stał się niemowlęciem. To On przychodzi jako dziecko bezbronne, które potrzebuje pomocy - zauważa gość Radia Plus Radom.
Kolędy są nie tylko utworami muzycznymi, ale także piękną modlitwą. Ks. Wink zachęca do refleksji nad tekstami kolęd. - Myślę, że większość tekstów, które słuchamy jest wielką katechezą Tak łatwo nam te kolędy przelatują przez palce albo przez usta, a w nich jest tyle słów, które możemy uczynić też modlitwą - mówi.
Bóg się rodzi, moc truchleje,
Pan niebiosów obnażony!
Ogień krzepnie, blask ciemnieje,
Ma granice Nieskończony.
Wzgardzony, okryty chwałą,
Śmiertelny Król nad wiekami!
A Słowo Ciałem się stało
I mieszkało między nami.
Cóż masz niebo nad ziemiany?
Bóg porzucił szczęście twoje,
Wszedł między lud ukochany,
Dzieląc z nim trudy i znoje.
Niemało cierpiał, niemało,
Żeśmy byli winni sami,
A Słowo...
W nędznej szopie urodzony,
Żłób Mu za kolebkę dano!
Cóż jest czym był otoczony?
Bydło, pasterze i siano.
Ubodzy, was to spotkało
Witać Go przed bogaczami!
A Słowo...
Potem królowie widziani
Cisną się między prostotą,
Niosąc dary Panu w dani:
Mirrę, kadzidło i złoto.
Bóstwo to razem zmieszało
Z wieśniaczymi ofiarami.
A Słowo...
Podnieś rękę, Boże Dziecię,
Błogosław Ojczyznę miłą!
W dobrych radach, w dobrym bycie
Wspieraj jej siłę swą siłą.
Dom nasz i majętność całą,
I wszystkie wioski z miastami.
A Słowo...