DIECEZJA RADOMSKA
Rodzina rzeczywiście stała się domowym Kościołem
To będzie wyjątkowe Triduum Paschalne, to będą wyjątkowe święta Wielkiej Nocy. Jak rodzinnie przeżywać ten czas? Rozmawialiśmy z parą diecezjalną Domowego Kościoła - Ewą i Grzegorzem Styśkami.
Koronawirus dotyka wielu, jeśli nie większości sfer naszego życia. Zmieni też nasze święta, sposób ich przeżywania - zostajemy w domu. Ewa i Grzegorz Styśkowie są parą diecezjalną Domowego Kościoła. To obecnie słowo klucz. Mamy takie domowe Kościoły. - To bardzo adekwatna nazwa do tego, co teraz się dzieje. Msze Św. przeżywane są w domach za pośrednictwem mediów elektroniczych. Rodzina rzeczywiście stała się domowym Kościołem - mówi Ewa Stysiek.
Zanim jednak wyciszymy się i spotkamy się w domu na liturgii, jest czas na porządki. Tu się nic nie zmienia. - Są tradycyjne porządki. Oczyszczamy serce w spowiedzi św., ale w domu też musi być wszystko posprzątane, żeby być przygotowanym na przyjęcie Pana Jezusa - zaznacza pani Ewa.
A co będzie w tym roku na stole? - Trwają przygotowania. Omawiamy, co można zrobić. Na pewno będzie tradycyjny sernik, jeśli chodzi o ciasto - zapowiada Ewa Stysiek.
Nie zmienia się też treść Triduum Paschalnego - od przeżywania ostatniej wieczerzy Chrystusa, przez Jego śmierć po zmartwychwstanie. Będziemy jednak przeżywać liturgię za pośrednictwem różnych transmisji. Warto zatroszczyć się też o obrzędowość. - Na pewno będzie to wymagało solidnego przygotowania ze strony dorosłych. Wiele obrzędów jak adoracja krzyża, odnowienie przyrzeczeń chrzcielnych możemy przeżyć w naszych domach. Trzeba mieć jednak świadomość jaka jest treść tych dni. Można przygotować sobie nabożeństwo adoracji krzyża w domu i wraz z rodziną oddać cześć Chrystusowi, który oddał za nas życie - proponuje Grzegorz Stysiek.
U państwa Styśków coroczną tradycją, wcale nie związaną z epidemią, jest czwartkowa uroczysta kolacja. - Po liturgii mamy uroczystą kolację, żeby przedłużyć radość, płynącą z Eucharystii. Spotykamy się całą rodziną przy stole przy odświętnej kolacji. Stół jest nakryty białym obrusem - opowiada pani Ewa.
Pan Grzegorz szykuje się w tym roku do błogosławienia pokarmów. - Na szczęście dostępne są materiały w internecie. Na nich będziemy bazowali - mówi.
A za czym najbardziej będzie tęsknić para diecezjalna Domowego Kościoła? - Najbardziej brakuje Eucharystii, takiego pełnego uczestniczenia w liturgii i spotkań z drugim człowiekiem. Teraz bardzo doceniamy to, co mieliśmy, że mogliśmy w każdej chwili spotkać się, pójść na Mszę Św. Kościół był dostępny, otwarty. Tego najbardziej brakuje - mówi Ewa Stysiek.
Nie pozostaje nam nic innego jak życzyć pięknych, rodzinnych Świąt Wielkiej Nocy w naszych domowych kościołach.