DIECEZJA RADOMSKA
Młodzież polsko-ukraińska wróciła z obozu Rycerzy Kolumba
Rafting na Dunajcu, zamek w Czorsztynie, czy zdobycie Lubania. Między innymi takich atrakcji mogła doświadczyć młodzież polsko-ukraińska podczas obozu zorganizowanego przez Rycerzy Kolumba wraz z parafią pw Matki Bożej Czestochowskiej w Radomiu.
10 dni wypełnionych po brzegi atrakcjami. Trzydziestoosobowa grupa młodzieży polsko-ukraińskiej miała okazję zwiedzać i podziwiać polskie góry, zamki oraz miasta. A to wszystko dzięki wsparciu Rycerzy Kolumba, którzy pomogli zorganizować obóz, który przybrał formę rodzinnego wyjazdu. - Cały obóz składał się z trzech różnych grup - mówi ksiądz Wiesław Lenartowicz, proboszcz parafii pw Matki Bożej Czestochowskiej w Radomiu:
Mimo różnic wiekowych, kulturowych, wyznaniowych, mimo bariery językowej, wspólne zabawy integracyjne, tańce, czy śpiewanie pozwoliło trzydziestoosobowej grupie się do siebie zbliżyć i stworzyć wspólny język porozumienia.- Przez cały wyjazd trwał konkurs. Kto się nauczy wszystkich imion. To zdumiewające, ponieważ pod koniec wyjazdu praktycznie wszyscy pamiętali imiona swoich kolegów - dodaje ksiądz Lenartowicz:
Zdobyli trzy góry. Przeżyli rafting na Dunajcu, podziwiali z porannym słońcem Morskie Oko czy zwiedzali zamki. - Te góry, te widoki, dla wielu z nich to było najważniejsze i najpiękniejsze wspomnienie przeżycie, ponieważ większosć nie widziała nigdy tak wysokich gór, zwłaszcza dzieci z Ukrainy - dodaje ksiądz:
Obóz nie miał charakteru stricte duszpasterskiego. -Nie chcieliśmy podopiecznym z Ukrainy niczego narzucać, ale wieczorami mieliśmy wspólne spotkania paramodlitewne, śpiew - mówi ksiądz Lenartowicz:
Każdy z uczestników obozu przywiózł inne wspomnienia dla Vovy , który pochodzi z Ukrainy były to nieziemskie widoki gór, Jankowi najbardziej przypadło chodzenie po górach, dla Marysi w pamięci najbardziej pozostanie wieczorne tańczenie belgijki, Ania nie chce wracać do domu bo było tak fajnie grać w siatkówkę, Franek przyznaje, że bywały lepsze i gorsze momenty. Te gorsze były spowodowane głownie barierą językową, dlatego młodzież starała się uczyć nawzajem prostych zdań w obcych dla siebie językach:
Podsumowaniem wyjazdu i wytworzonych więzi są piosenki, które towarzyszyły młodzieży podczas obozu.