Do dramatycznego zdarzenia doszło kilka dni temu w Gielniowie w powiecie przysuskim.  Syn podpalił swoją matkę, bo chciał 20 złotych.

Miał dostać dodatkową pracę. Nie dojechał jednak do pracodawcy, bo zatrzymali go policjanci. Mowa o nietrzeźwych kierowcy z gminy Skaryszew. 

20-latek przystąpił do egzaminu na prawo jazdy pod wpływem alkoholu. Egzaminator wezwał policję.

Nie dość, że spowodował kolizję, nie dość, że był pijany, to jeszcze uciekł z miejsca zdarzenia. Mowa o 42-letnim mieszkańcu powiatu lipskiego, który jechał wraz z kolegami krajową siódemką do Radomia i doprowadził do zderzenia we Wsoli z innym samochodem.