Kino
Za nami pierwsze projekcje Konkursu Głównego Kameralnego Lata
10 filmów zostało zaprezentowanych pierwszego dnia Konkursu Głównego Kameralnego Lata. Wśród nich produkcje szkół filmowych z Łodzi, Krakowa, Katowic czy Warszawy. Niektóre wzbudziły wiele emocji.
Pierwsze dwa bloki filmowe cieszyły się dużą popularnością. Sala w Mazowieckim Centrum Sztuki Współczesnej "Elektrownia" była wypełniona - oczywiście przy zachowaniu reżimu sanitarnego. W pierwszym bloku zobaczyliśmy obrazy "Oko Boga", "Mój kraj taki piękny", "Ciałość", "Noamia" oraz "Kometa".
Do Radomia przyjechali twórcy filmów "Mój kraj taki piękny", "Noamia" oraz "Kometa".
"Mój kraj taki piękny" to portret dokumentalny Polski, w której ścierają się dwie siły reprezentujące zupełnie odmienne światopoglądy. Lewicowa wizja kraju naprzeciw homogenicznej Polski budowanej przez skrajną prawicę. Pośród tych ideologii ludzie, walczący w imię własnych wartości i zasad. Łączy ich jeden temat sporny – nacjonalizm.
Film wzbudził dużo emocji. Pokazywał starcia środowisk narodowych z tzw. antifą. Reżyser Grzegorz Paprzycki tłumaczył, że jego celem było pokazanie emocji obu stron, ale bez komentarzy oceniających.
- Chciałem pozostawić widzom pole do własnej oceny - powiedział po projekcji.
Na pokazie pojawili się także Antonio Galdamez - reżyser filmu "Noamia" oraz Adam Buka, twórca obrazu "Kometa".
"Noamia" to kryminał. "W nadmorskim mieście Warszawa znaleziono ciało martwego chłopaka. Na miejsce przybywa komisarz Delman. Szybko orientuje się, że z ofiarą łączy go pewien sekret. Nikt nie powinien go poznać, więc Delman sam potajemnie rozpoczyna prywatne śledztwo. Wszystkie tropy prowadzą do nadmorskiego osiedla Noamia. Co odnajdzie tam Delman? Rozwiązanie zagadki? Odkupienie?"
Wśród pytań do Antonio Galdameza znalazło się: "Dlaczego Warszawa w filmie leży nad morzem?".
- A dlaczego nie? - odpowiedział Galdamez. Reżyser stwierdził także, że morze ma tutaj charakter symboliczny.
Film "Kometa" był dokumentem, pokazującym historię rodziny z punktu widzenia piątki dzieci. Jak wytłumaczył reżyser Adam Buka, rodzina została wybrana nieprzypadkowo.
- Matka tej rodziny jest moją siostrą bliźniaczką. Pewnego dnia postanowiłem nagrać, jak wstają i tak zrodził się pomysł na film - powiedział.
W drugim bloku zobaczyliśmy produkcje: "Sukienka", "Julia nad morzem", "Człowiek", "Fikołek" oraz "Zbigniew Blukacz: idę do światła".
Wiele emocji wzbudziła pierwsza projekcja - "Sukienka", opowiadająca historię Julii, którą dotknęła karłowatość. Kobieta pracuje w motelu i marzy o związku i bliskości z mężczyzną. Anna Dzieduszycka niedawno otrzymała prestiżową nagrodę za główną rolę kobiecą na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Rhode Island.
W "Elektrowni" pojawili się także twórcy filmów "Julia nad morzem" oraz "Zbigniew Blukacz: idę do światła".
W piątek zobaczymy trzeci i czwarty blok Konkursu Głównego. Będzie 5 filmów fabularnych: "Masza", "Alicja i Żabka", "Problem", "Lolo" oraz "Home sweet home", 4 dokumenty: "We have one heart", "Synek", Jak pływać żeby nie utonąć" oraz "Wielki strach" i jedna animacja" "Obyś nie musiała tutaj wrócić".
Projekcje w Mazowieckim Centrum Sztuki Współczesnej "Elektrownia" od 17:00.