PORT LOTNICZY WARSZAWA RADOM
Będzie lotnisko - będzie praca
- Jeżeli mówimy o 3-9 mln pasażerów, którzy w perspektywie Portów Lotniczych mają funkcjonować w Radomiu, to mówimy też o ogromnej liczbie pracowników. Będzie to praca dobrze płatna - powiedział w Radiu Plus Radom dr Artur Bartoszewicz, ekonomista ze Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie.
Jedną z podstawowych korzyści z uruchomienia lotniska w Radomiu ma być zmiana na rynku pracy. - Nie mówimy tylko o pracy na lotnisku. Mówimy o sytuacji, w której powstanie zaplecze hotelowe, logistyczne, które też potrzebuje i kadry menedżerskiej i tej podstawowej. Mówimy o transporcie, o bezpieczeństwie, o świadczeniu służby zdrowia - szeregu usług, które muszą być na wysokim standardzie, jeśli pojawi się lotnisko z określonym zapotrzebowaniem czy ryzykiem - podkreślił ekonomista.
Rysujące się potrzeby radomskiego lotniska powinny też uruchomić konkretne działania w szkolnictwie. - Trzeba uruchomić szkolnictwo specjalistyczne w tym zakresie, dokształcanie, zmotywować uczelnie wyższe, żeby uruchomiły kierunki dokształcające. Trzeba przygotować się językowo - mówił dr Artur Bartoszewicz.
Ekspert zaznaczył jednak, że funkcjonowanie lotniska przełoży się na rozwój Radomia, jeśli miasto wcześniej przygotuje się do tego. Chodzi choćby o przyciągnięcie pasażerów do samego miasta, do zwiedzania czy odpoczynku. Konieczna jest tu dobra komunikacja z lotniskiem. - Przydałby się np. szynobus z lotniska do centrum - zaproponował Artur Bartoszewicz. Jako przykład wykorzystania potencjału lotniskowego wskazał Rzeszów z rozwiniętym rynkiem i mnóstwem restauracji. - Oni nie mają takiego położenia jak ma Radom. Nie są tak skomunikowani kolejowo, drogowo jak Radom. Marzy mi się taki rynek. Dzisiaj byłem na rynku w Radomiu. Obdrapany mocno.