PORT LOTNICZY WARSZAWA RADOM
Lotnisko z lotu ptaka
12 grudnia nastąpi otwarcie ofert firm, które są zainteresowane budową terminala na lotnisku w Radomiu. Będą one miały maksymalnie 26 miesięcy na wybudowanie obiektu. - Liczymy, że zgłosi się firma, która zadeklaruje szybszą realizację inwestycji, w mniej niż 20 miesięcy, za co będzie przewidziana premia finansowa - powiedział Mariusz Szpikowski, prezes Przedsiębiorstwa Państwowego "Porty Lotnicze". Dodał, że terminal w Radomiu zostanie oddany do użytku w drugiej połowie 2022 roku i pierwsze samoloty odlecą w ostatnim kwartale tego samego roku.
Prezes Szpikowski uważa, że technicznie możliwe jest zbudowanie obiektu nawet w niespełna rok, ale przeciwko planom PPL działa sytuacja na rynku budowlanym. Według niego firmy odczuwają zwłaszcza braki kadrowe przez co muszą ograniczać liczbę ludzi na poszczególnych budowach. A to wydłuża proces inwestycyjny.
Mariusz Szpikowski dodaje, że technologia budowy terminala nie jest skomplikowana, gdyby na plac budowy skierowano odpowiednio dużą liczbę pracowników i maszyn, to inwestycja zostałaby zamknięta po kilkunastu miesiącach.
Mariusz Szpikowski dodał, że udało się osiągnać porozumienie z miastem Radom dotyczące budowy układu drogowego wokół lotniska:
W interesie PPL i samego lotniska w Radomiu jest wybudowanie nowego przebiegu trasy S12 jak najbliżej miasta:
Paweł Pułkownik, zastępca dyrektora kontraktu z firmy Max Bogl Polska powiedział, że prace przy budowie pasa startowego przebiegają zgodnie z planem:
Podczas dzisiejszej konferencji prasowej dowiedzieliśmy się, że mimo konieczności wydłużenia przez PPL czasu na wybudowanie terminala, lotnisko w Radomiu nie ma alternatywy dla przeniesienia części ruchu lotniczego z Warszawy. Mariusz Szpikowski stwierdził, że ewentualna rozbudowa lotniska w Modlinie nie będzie bowiem możliwa jeszcze przez wiele lat, a nie ma innej niż Radom dogodniejszej lokalizacji dla nowego lotniska na Mazowszu.
- Będziemy się starać, aby przesunięcia w harmonogramie budowy radomskiego portu pociągnęły za sobą jak najmniejsze skutki dla pasażerów korzystających dotąd z Lotniska Chopina. Warszawski port osiągnął już niemal maksimum swojej przepustowości, ale pracujemy nad tym, żeby ją stopniowo podnosić do 27 mln pasażerów rocznie. To jednak też wymaga czasu i inwestycji, więc będą duże problemy z otwieraniem nowych połączeń czarterowych i nisko-kosztowych z Warszawy. Linie lotnicze i pasażerowie będą musieli szukać tymczasowo innych lotnisk, aby "przetrwać" czas do momentu otwarcia portu w Radomiu. Kłopoty będą dotyczyły także pasażerów tranzytowych, którzy stanowią dla nas grupę priorytetową, gdyż z Lotniska Chopina chcemy uczynić hub lotniczy - powiedział prezes Szpikowski. Przypomnijmy, że Radom jest pomyślany jako port komplementarny dla Warszawy o modułowej przepustowości od 3 do nawet 9 mln pasażerów rocznie. Radom przejąłby część ruchu lotniczego z Okęcia, aby w stolicy można było zwiększyć liczbę pasażerów przesiadkowych, bo takie jest zapotrzebowanie rynku, a przepustowość Lotniska Chopina jest już na wyczerpaniu.