REGION
Szpitale na Mazowszu są niedofinansowane!
- Mimo olbrzymich inwestycji i wsparcia ze strony samorządów, szpitale ciągle borykają się z niedofinansowaniem z NFZ, które wpędza je w kolejne kłopoty. Efektem są wydłużające się kolejki do specjalistów i zadłużenie placówek, na czym cierpią przede wszystkim pacjenci, ale także personel. Winne są zbyt małe środki przeznaczane na ochronę zdrowia, ale także niesprawiedliwy algorytm, za sprawą którego do naszych szpitali trafia zbyt mało pieniędzy. Dziś dyskutowaliśmy o konieczności przygotowania stanowiska w tej sprawie przez Wojewódzką Radę Dialogu Społecznego - mówi Marszałek Mazowsza Adam Struzik.
Chodzi m.in. o urealnienie wartości kontraktów zawieranych przez podmioty lecznicze z NFZ, rzeczywiste wycenianie kosztów świadczeń, zapłatę za nadwykonania oraz wyrównanie proporcji w wynagrodzeniach różnych pracowników ochrony zdrowia.
Na Mazowszu mamy 49 szpitali publicznych, w których pracuje 68 tys. osób (ponad 24,7 tys. lekarzy i ok. 39,7 tys. pielęgniarek). W zdecydowanej większości są to jedne z najlepszych placówek w Polsce, posiadają także najwięcej w kraju łóżek szpitalnych – ponad 25 tys.
Największymi kontraktobiorcami (oprócz prywatnych podmiotów) są szpitale marszałkowskie (12,6 proc. kontraktu). W sumie szpitale podlegające pod samorządy realizują 1/3 kontraktu przewidzianego dla Mazowsza. Te same samorządy od lat inwestują olbrzymie pieniądze w rozwój swoich placówek. Dla przykładu tylko samorząd województwa mazowieckiego, któremu podlega 29 placówek z 6 tys. łóżek, w latach 2013-15 przeznaczył na inwestycje 164 mln zł. Kolejnych 151 mln zł przekazał na pożyczki dla placówek. Poręczył też kredyty na łączną kwotę 74,4 mln zł.
Co roku plan finansowy mazowieckiego oddziału NFZ nie pokrywa się z realnym zapotrzebowaniem szpitali. Nie powinno to dziwić, skoro od 2009 r. wycena punktu w lecznictwie szpitalnym wzrosła z 51 zł do 52 zł. Jeżeli uwzględnimy inflację oraz procentowy wzrost minimalnego wynagrodzenia cena punktu powinna wynosić 64 zł. Niestety, nie przewidziano też zwiększenia środków na świadczenia, które pozwoliłoby szpitalom na Mazowszu nie generować kosztów ponad przyznany limit. A tak się dzieje, gdy szpital jest zmuszony sytuacją do ratowania pacjentów, mimo że wkracza w tzw. nadwykonania. W przypadku pacjentów w stanach nagłych szpital musi ich przyjąć, nawet jeśli już wie, że przekracza ustalony przez NFZ limit. To generuje dodatkowe koszty i w efekcie często zadłużenie. Łączna kwota nadwykonań powstałych w latach 2010-2015 na Mazowszu wynosi ponad 4 mld zł, z czego dotychczas mazowiecki NFZ nie opłacił szpitalom ponad 614 mln zł (w tym ok. 150 mln zł marszałkowskim szpitalom).