REGION
Szpital w Pionkach trzeba restrukturyzować
Wśród 19 poradni działających w pionkowskim szpitalu, aż 15 przynosi straty. Takie są wyniku audytu, który przeprowadziła firma wybrana w drodze przetargu. Nikt tego nie chce powiedzieć oficjalnie, ale z likwidacją musi się liczyć oddział ginekologiczno-położniczy. Ostateczne decyzje mają podjąć radni na sesji, która najprawdopodobniej odbędzie się w połowie lutego. Sytuacja dla organu założycielskiego jest trudna, bowiem powiat radomski jest jednym z nielicznych w kraju, który posiada aż dwie lecznice. Osobne wyzwanie to trwający wyścig z czasem, żeby dostosować placówkę do standardów unijnych.
Jedno jest pewne, szpital w Pionkach musi zostać uratowany. Ale trzeba wdrożyć program restrukturyzacyjny. Największe koszty związane z działalnością lecznicy to wynagrodzenia. Audyt wskazał, że występuje nadmierne zatrudnienie w stosunku do realizowanego kontraktu w szczególności w grupie pielęgniarek i opiekunek medycznych. Zatrudnienie w ciągu ostatnich dwóch ostatnich lat wzrosło z 247 do 277 osób.
Starosta radomski Mirosław Ślifirczyk poinformował, że pogłębia się deficyt przy równoczesnym wzroście zadłużenia. Wśród 19 poradni działających w pionkowskim szpitalu, aż 15 przynosi straty. Najgorzej wypadł oddział ginekologiczno-położniczy z rentownością na poziomie -52%. - Ktoś pewnie zaproponuje, by poprawić rentowność przez zwiększenie kontraktu, ale za tym idzie również zwiększenie kosztów stałych. Dlatego stoimy dzisiaj przed wyzwaniem, czyli restrukturyzacją. Zresztą dyrektor szpitala w czasie ostatniej dyskusji sam przesądził los tego oddziału - powiedział starosta Ślifirczyk, który był gościem Radia Plus Radom.
Osobnym problemem jest wymiana starego sprzętu medycznego w pionkowskiej lecznicy. Urządzenia do sterylizacji czy zestaw reanimacyjny pochodzą z początku lat 80-tych ubiegłego wieku. Do końca 2017 roku szpital musi być gruntownie wyremontowany, by spełnić unijne wymogi. W przeciwnym razie grozi jemu zamknięcie. Na remont potrzeba ok. 8 mln zł. W budżecie starostwa na ten cel zarezerwowano 1 mln złotych. Reszta ma pochodzić z funduszy unijnych.
Ze starostą radomskim Mirosław Ślifirczykiem rozmawiał Radosław Mizera: