Napad miał miejsce w maju tego roku w Lipsku. Jak relacjonuje Rafał Jeżak z mazowieckiej policji, sprawcy sterroryzowali pracownika zakładu jubilerskiego w Lipsku, a następnie związali mu ręce i nogi. Później splądrowali sklep i ukradli pieniądze oraz biżuterię o wartości kilkuset tysięcy złotych. Tuż po napadzie miejscowa jednostka policji zarządziła blokadę dróg i wykonała oględziny miejsca zdarzenia.

Policjantom nie udało się zatrzymać sprawców na gorącym uczynku. Sprawą zajęli się funkcjonariusze z Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego i Kryminalnego KWP w Radomiu. Policjanci zatrzymali dwóch mężczyzn w wieku 21 i 26 lat oraz 21-letnią kobieta, która pomagała im sprzedawać skradzioną biżuterię.

W mieszkaniach zatrzymanych policjanci znaleźli wyroby jubilerskie i wzorniki obrączek o wartości kilkuset tysięcy złotych.

Obaj mężczyźni zostali aresztowani na trzy miesiące. Prokuratura Okręgowa w Radomiu wobec kobiety zastosowała dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju.

Zatrzymanym grozi do 12 lat więzienia.