Mazowsze
Ponad 10 tys. piratów drogowych
Prawie 10,5 tys. przypadków przekroczenia prędkości o więcej niż 50 km/h na obszarze zabudowanym. Przepis ma już pięć lat, a nadal nie brakuje kierowców rażąco lekceważących obowiązujące ograniczenia prędkości.
Pięć lat temu zaczęły obowiązywać nowe przepisy dotyczące przekraczania prędkości. Dlatego też Mazowiecka Policja postanowiła podsumować ten okres. Z prowadzonych statystyk wynika, że do tej pory mazowieccy policjanci zatrzymali 10480 kierowców, którzy przekroczyli prędkość o więcej niż 50 km/h na obszarze zabudowanym. Te niepokojące dane skłaniają do przypomnienia o konsekwencjach tego czynu.
- W przypadku, gdy kierowca przekroczy prędkość dopuszczalną o więcej niż 50 km/h na obszarze zabudowanym prawo jazdy, decyzją administracyjną wydaną przez właściwego starostę, zostanie zatrzymane na trzy miesiące. Taka osoba zostanie również ukarany mandatem w kwocie od 400 do 500 zł oraz otrzymasz 10 punktów „karnych” - przypomina mł. insp. Jacek Mnich naczelnik Wydziału Drogowego Mazowieckiej Policji.
W tym okresie osoba taka nie może kierować pojazdem, jeśli to uczyni okres zatrzymania dokumentu przedłuży się o kolejne 3 miesiące. Może otrzymać także mandat karny w kwocie 500 zł lub karę grzywny do 5000 zł, jeżeli sprawę będzie rozstrzygał sąd.
- W przypadku stwierdzenia kierowania pojazdem w przedłużonym okresie, decyzją administracyjną o cofnięciu uprawnień, kierowca straci prawo jazdy, które może odzyskać po ponownym spełnieniu wszystkich wymagań stawianych osobie po raz pierwszy ubiegającej sięo uprawnienie do kierowania pojazdami - podkreśla mł. insp. Jacek Mnich.
Dodaje także, że kiedy w czasie obowiązywania zatrzymania prawa jazdy osoba taka będzie sprawcą zdarzenia drogowego Polisa OC nie będzie obowiązywać. - Ale najważniejszy jest fakt, że przekraczając prędkość kierowca ryzykuje ŻYCIE I ZDROWIE swoje i przewożonych pasażerów, a także stwarza niebezpieczeństwo dla innych użytkowników drogi. Dlatego apelujemy o rozwagę i stosowanie się do obowiązujących na drodze znaków i ograniczeń prędkości - mówi naczelnik mazowieckiej drogówki Jacek Mnich.