Kozienice
Szpital w Kozienicach nie przyjął dziecka z gorączką? Lecznica odpowiada
Czy w szpitalu powiatowym w Kozienicach doszło do odmówienia pomocy dziecku w stanie zagrożenia zdrowia i życia? Szpital przeprowadzi postępowanie wyjaśniające.
W mediach społecznościowych pojawił się wpis mieszkanki Garbatki Letnisko, która zgłosiła się do szpitala w Kozienicach z 8-miesięczną córką. Z opublikowanego na facebookowej stronie szpitala w Kozienicach wpisu wynika, że dziewczynka miała ponad 40 stopni gorączki.
"Na SOR-e był tylko ratownik. Po ponad 2 godzinach czekania na jakąkolwiek POMOC. Zrezygnowałam. Nie udzielił mojemu dziecku żadnej pomocy. Nawet nie raczył jej temperatury zmierzyć. Przyjechałam do domu. Zaczęłam dzwonić po szpitalach. Szukać pomocy. Jedynym szpitalem który chciał nas przyjąć był szpital w Radomiu na Józefowie. Pojechałam i od razu moja córka była badana przez lekarza. Który jeszcze powiedział. Ze szpital w Kozienicach powinien przyjąć małą na izbę, ponieważ to jest zagrożenie życia i zdrowia" - pisze mama dziewczynki.
Na opublikowany w sieci wpis odpowiedziała dyrekcja szpitala w Kozienicach. W przysłanym do redakcji Radia Plus Radom piśmie tłumaczy, że w związku ze stanem epidemii wprowadzonym w całym kraju dochodzi do wielu nieporozumień na linii pacjent-pracownicy ochrony zdrowia.
"Z powodu niewydolności POZ pacjenci zgłaszają się do SOR po poradę medyczną, którą mogliby uzyskać w gabinecie lekarza rodzinnego. W żadnym przypadku SOR nie może zastępować POZ. Niestety, zdarzają się także i opóźnienia w przyjęciu pacjentów do SOR, które nie wynikają z opieszałości lub zawinionych zaniedbań pracownika, a wyłącznie z przeciążenia obowiązkami związanymi z walką z epidemią COVID-19 i wyjątkowo trudnymi warunkami pracy personelu medycznego. Do SOR pacjenci są przywożeni także karetkami pogotowia, często w stanie zdrowia bardzo ciężkim, wymagającym natychmiastowego zareagowania".
Dyrekcja lecznicy w Kozienicach zwraca również uwagę na wydłużony czas oczekiwania na przyjęcie spowodowany dodatkowymi procedurami wynikającymi ze stanu epidemii.
"Oprócz czynności zawsze wykonywanych przy przyjęciu pacjenta do SOR należy przeprowadzić z nim wywiad epidemiologiczny, pacjent wypełnia ankietę wstępną, ma wykonywany szybki test w kierunku zakażenia COVID-19, oczekujemy na wynik, itp. Są to czynności, które pochłaniają wiele czasu, a do których wykonania jesteśmy zobligowani przepisami prawa.
A tak na marginesie przypominamy, że zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Zdrowia z 27 czerwca 2019 roku w sprawie szpitalnego oddziału ratunkowego (Dz. U.2019.1213 z późn. zm.) Szpitalny Oddział Ratunkowy, zwany dalej "oddziałem", udziela świadczeń opieki zdrowotnej polegających na wstępnej diagnostyce oraz podjęciu leczenia w zakresie niezbędnym dla stabilizacji funkcji życiowych osób, które znajdują się w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego".
Szpital zapewnia, że w tej sprawie przeprowadzone zostanie postępowanie wyjaśniające. "Za wszelkie niedogodności przepraszamy i prosimy o zrozumienie wyjątkowo trudnej sytuacji naszych medyków. Wobec pracowników, którzy zachowują się w stosunku do pacjentów i ich bliskich w sposób nieprofesjonalny wyciągamy konsekwencje dyscyplinarne" - zapewnia lecznica.
Do sprawy będziemy wracać.