Roje komarów można spotkać przede wszystkim w parkach i ogrodach. W ostatnim czasie jest ich szczególnie dużo, bo mają dobre warunki do rozmnażania. Większość zapytanych przez nas radomian ma już za sobą pierwsze ukąszenia. – Ja już byłem kilka razy ukąszony w domu. Jestem przygotowany na najgorsze – mówi jeden z mieszkańców.

W przyszłym tygodniu miasto rozpoczyna walkę z plagą komarów i kleszczy. Po raz kolejny Zakład Usług Komunalnych będzie robił opryski w parkach. Pierwsze w nocy z 12 na 13 czerwca i 13 na 14 czerwca.

- W tym roku, tak jak w poprzednim, postanowiliśmy trzy opryski podzielić na dwa dni. W tym roku pierwszy z oprysków pojawi się już w nocy z poniedziałku na wtorek, kolejny z wtorku na środę. Następne dwa opryski, które będziemy mieli do wykonania, to będzie połowa lipca i ostatni na przełomie sierpnia i września – mówi Marcin Gutkowski z Zakładu Usług Komunalnych.

W nocy z poniedziałku na wtorek opryskiwane będą: park Kościuszki, park Planty, park Rózika, park Południe, park Ustronie, plac Kazimierza Ołdakowskiego, skwer przy ul. Jana Pawła II oraz skwer u zbiegu ulic Traugutta i Prażmowskiego.

Z wtorku na środę opryski będą prowadzone w Starym Ogrodzie, w parku Malczewskiego, w Leśniczówce, w parku Gołębiów, na skwerze u zbiegu ulic Wernera, Malczewskiego i Koszarowej, na pl. Jagiellońskim i na swerze przy ul. Wernera i Kraszewskiego.

Opryski będą prowadzone od 20 do 7. ZUK apeluje, żeby na czas działań nie wchodzić do parków.

- Apelujemy do mieszkańców, żeby w trakcie oprysków i godzinę po nie wchodzili do parków, na te tereny, które były opryskane. Dla własnego zdrowia i własnego bezpieczeństwa. Oczywiście pracownicy firmy, która będzie wykonywać opryski, zabezpieczą ten teren. Również będziemy wspomagani przez straż miejską. Bardzo prosimy o to, żeby nie wchodzić w czasie oprysków i godzinę po oprysku – dodaje Marcin Gutkowski.

W parkach i ogrodach można też spotkać wiele kleszczy. Przed każdym spacerem warto założyć ubranie z długimi rękawami, a po nim sprawdzić dokładnie, czy nie mamy żadnego na ciele – radzi Marzena Wiosna-Michałek, asystent oddziału zakaźnego w Radomiu.