Radom 90.7 FM | Końskie i Opoczno 94 FM | Skarżysko Kam. 94.5 FM | Kozienice 97.9 FM
Na antenie:
POPOŁUDNIE PLUS RADOM
Sylwia Pysiak
Patron dnia: św. Marek, Ewangelista
Dziś jest: Czwartek, 25 kwietnia 2024

RADOM

Czas na głos ekspertów

poniedziałek, 12 maj 2014 15:30 / Autor: Radosław Mizera
Radosław Mizera

Janosikowe – choć uznane za niekonstytucyjne – nadal niszczy budżet Mazowsza. Parlament dostał 18 miesięcy na zmianę przepisów. Prace trwają ponoć w senackiej komisji. Propozycje reform w „janosikowym” zgłaszane już były przez władze województwa mazowieckiego czy inicjatorów akcji obywatelskiej „Stop Janosikowe”. Drobną kosmetykę zakładały nowelizacje opracowywane w sejmowych komisjach.

Czas na głos ekspertów. O tym, co ważne, a co konieczne do zmian z punktu widzenia prawa i ekonomii rozmawiali dziś na Uniwersytecie Warszawskim przedstawiciele świata nauki. Pytanie – czy parlament i ministerstwo finansów zechcą wziąć pod uwagę ich analizy?
– Przez wiele lat mówiłem głośno o tym, że system jest zły. Nie chodzi o cel, ale o stosowane narzędzia. Opracowaliśmy wiele analiz na podstawie sytuacji naszego regionu, które w moim odczuciu są ważną wskazówką przy wprowadzaniu zmian. Mam jednak świadomość tego, że warto temat rozważyć szerzej, bo zmiany wymuszone przez orzeczenie Trybunału będą budować nowy porządek w samorządach województw. Dlatego uważam, że głos prawników, ekonomistów, znawców samorządu jest niezwykle cenny i powinien być wzięty pod uwagę przez tych, którzy tworzą prawo – podsumował dzisiejsze spotkanie marszałek Adam Struzik. Pytany o propozycje zmian wymienia m.in.: – Trzeba obiektywnie wycenić koszty zadań własnych – tego zresztą oczekuje Trybunał. Poza tym powinno się uwzględnić politykę spójności Unii Europejskiej, bo Mazowsze w najbliższych latach otrzyma 2,5 raza mniej środków europejskich na głowę mieszkańca niż pozostałe 15 województw. Poza tym „janosikowe” nie może być traktowane jako wydatki bieżące Mazowsza. To kompletnie zaciera ocenę wykonania budżetu i ogranicza możliwość zasilania kredytami. I rzecz, która już dawno powinna być zmieniona – musi być określona górna granica wpłaty jako procent dochodów własnych, przy czym podstawą wyliczenia dochodów i zbudowania algorytmu wpłat nie powinien być CIT, bo jest niestabilnym źródłem dochodów.

– We wszystkich krajach subwencje budzą dyskusje i co pewien czas są obiektem reform – wyjaśnia prof. Paweł Swianiewicz (UW). – Z analiz wynika, że w Polsce problemem jest luka czasowa pomiędzy danymi stanowiącymi podstawę wyliczania należnej wpłaty „podatku janosikowego” a momentem, kiedy jest ona płacona. Warto przyjrzeć się innym rozwiązaniom – w Szwajcarii jako podstawę wyliczania subwencji stosuje się średnie z kilku lat, a nie dane dla jednego roku. W Niemczech stosuje się udziały w bieżących, rozliczanych comiesięcznie dochodach, z ewentualnym wyrównaniem – w górę lub w dół – kiedy znane są już dokładne rozliczenia całego roku finansowego. W Danii samorządy mają możliwość posłużenia się własnymi prognozami, z zastrzeżeniem jednak, że po rozliczeniu danego roku następuje wyrównanie wynikające z uwzględnienia faktycznego poziomu bazy podatkowej.

Dr Monika Bogucka-Felczak z Uniwersytetu Łódzkiego zwraca uwagę na inny wymagający zmian aspekt podnoszony wielokrotnie przez władze Mazowsza: – W obecnie obowiązującej regulacji nie przewidziano żadnych granic ingerencji ustawodawcy w sferę dochodów własnych samorządów poprzez obowiązek dokonywania wpłat. Powinien zatem zostać wyznaczony próg, do którego za pomocą „janosikowego”, można w tę sferę ingerować.