Radom 90.7 FM | Końskie i Opoczno 94 FM | Skarżysko Kam. 94.5 FM | Kozienice 97.9 FM
Na antenie:
PRZEBOJE Z NUTĄ NOSTALGII
Radio Plus Radom
Patron dnia: św. Leon IX, papież
Dziś jest: Piątek, 19 kwietnia 2024

RADOM

"Maszt niezgody" w Sadach-Kolonii

wtorek, 19 marca 2019 12:30 / Autor: Weronika Chochoł
fot. Weronika Chochoł/Radio Plus Radom
Weronika Chochoł

Mieszkańcy miejscowości Sady-Kolonia (gmina Klwów) są zbulwersowani budową masztu telekomunikacyjnego, który stanął w miejscowości - jak twierdzą - bez ich wiedzy i zgody. Inwestycja miała nie być konsultowana z mieszkańcami. Ci obawiają się ewentualnego przewrócenia się masztu, ale również konsekwencji zdrowotnych wynikających z emisji fal elektromagnetycznych.

Nadajnik wybudowany na prywatnej posesji mierzy ponad 50 metrów. Mieszkańcy stawiają szereg zarzutów: gminie, powiatowi i wykonawcy. Ich zdaniem nieprawidłowości widoczne są już na etapie planowania inwestycji. Kazimierz Michalski - mieszkaniec Sadów-Kolonii twierdzi, że w momencie przygotowywania dokumentów, na planach zatajone zostały budynki, które stoją w strefie upadku nadajnika. - Linia średniego napięcia znajduje się 8 metrów od stacji, linia wysokiego napięcia idzie osiem metrów w górze. Nie dalej niż dziesięć metrów od nadajnika znajduje się piekarnia pełna ludzi, sklep przy piekarni, budynki użyteczności publicznej, świetlica wiejska - to wszystko znajduje się w strefie upadku anteny - wymienia Kazimierz Michalski i dodaje: - Śmiem powiedzieć, że te budynki zostały celowo ukryte w dokumentacji projektowej, by pracownicy starostwa mogli wydać decyzję:

Kazimierz Michalski wypowiadając się w imieniu mieszkańców Sadów-Kolonii podkreślał również, że urzędnicy znają się na przepisach, a co więcej - nadużywają swojej wiedzy: 

Zdaniem mieszkańców miejscowości, cała inwestycja przeprowadzona została w tajemnicy. O tym, że nadajnik powstanie w tym konkretnym miejscu mieli dowiedzieć się dopiero wtedy, gdy pod osłoną nocy kopane były fundamenty. Na placu budowy brakowało również tablicy informacyjnej, co dla mieszkańców również świadczy o tym, że inwestycja miała być przed nimi ukrywana. Nie brakuje również krytycznych głosów co do władz gminy Klwów.  - Podobno na sesji Rady Gminy wójt zapowiedział radnym i sołtysom, by nikt nic nie mówił na temat inwestycji - dodaje Kazimierz Michalski. 

Informacje te dementuje sekretarz powiatu. - Absolutnie, nic takiego nie padło - są to nieprawdziwe informacje - mówi w rozmowie z Radiem Plus Radom Lidia Wiaderna. 

O tym, że procedura administracyjna związana z uzyskaniem pozwolenia na budowę była przeprowadzona w sposób właściwy z całą stanowczością przekonuje Krzysztof Sasal - kierownik wydziału architektury i budownictwa Starostwa Powiatowego w Przysusze. - W promieniu 52,5 metra - czyli w wysokości tej wieży - wszczęte było postępowanie administracyjne. Mieszkańcy byli poinformowani o inwestycji i w trakcie postępowania nie zajęli żadnego stanowiska. Decyzja mocy prawnej nabrała we wrześniu, pan Kazimierz Michalski "obudził się" w styczniu i podjął duże larum, pomimo że nie mieszka na tym terenie: 

Mieszkańcy o pomoc zgłosili się do posła ruchu Kukiz'15 Roberta Mordaka. - Inwestycja wzbudza protesty, mieszkańcy, którzy nie życzą sobie tego typu inwestycji zebrali prawie sto podpisów. I trudno się dziwić - gdyby ktoś za naszym płotem budował wieżę o wysokości kilkudziesięciu metrów, z niewiadomym oddziaływaniem na środowisko, każdy zdroworozsądkowy człowiek protestowałby przeciwko tej inwestycji - mówi poseł Robert Mordak: 

Mieszkańcy zwrócili się również do wojewody mazowieckiego składając skargę na decyzję starosty przysuskiego. Dokument krąży pomiędzy urzędem wojewody w Warszawie a delegaturą w Radomiu:

 

 W środę, 20 marca na prośbę Roberta Mordaka odbędzie się w Starostwie Powiatowym w Przysusze spotkanie w tej sprawie.