Radom 90.7 FM | Końskie i Opoczno 94 FM | Skarżysko Kam. 94.5 FM | Kozienice 97.9 FM
Na antenie:
PRZEBOJE Z NUTĄ NOSTALGII
Agnieszka Morawska
Patron dnia: bł. Joanna Maria de Maille, wdowa
Dziś jest: Czwartek, 28 marca 2024

RADOM

12-latek terroryzuje szkołę

piątek, 06 września 2019 09:37 / Autor: Monika Nowakowska
foto: pixabay/Counselling
Monika Nowakowska

- Nie chcemy Dawida [imię zostało zmienione dla ochrony danych osobowych] w klasie - mówią rodzice uczniów 5 klasy w Publicznej Szkole Podstawowej nr 2 w Radomiu i na znak protestu nie posyłają dzieci do szkoły. To prawdopodobnie jedyna klasa na Mazowszu, która wraz z pierwszym dzwonkiem nie przychodzi na lekcje.

Konflikt w szkole trwa co najmniej od roku. Chłopiec od początku stwarzał problemy wychowawcze i uniemożliwiał normalne prowadzenie lekcji, nawet mimo decyzji o wyznaczeniu nauczyciela wspomagającego. Kilkakrotnie był przenoszony z klasy do klasy. Bezskutecznie. W tym roku szkolnym, trafił do 5c. Rodzice uczniów są przerażeni i żądają przeniesienia chłopca do innej klasy. Jak mówią, nie posyłają dzieci do szkoły w obawie o ich zdrowie a nawet życie:

Sprawa jest doskonale znana dyrekcji szkoły. - Zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy. Nie możemy usunąć chłopca z placówki, bo jako nieletni, objęty jest obowiązkiem kontynuowania nauki. Teraz wszystko w rękach kuratora oświaty - mówi dyrektor PSP nr 2 Marek Sternalski:

Rodzice są zrozpaczeni. Interweniowali już na policji, w kuratorium oświaty i sądzie. Na razie bez rezultatów. Jedyna nadzieja teraz w Mazowieckim Kuratorium Oświaty, które może podjąć decyzję o przeniesieniu dziecka do innej placówki - mówi kurator Aurelia Michałowska:

Próbowaliśmy nawiązać kontakt z rodzicami ucznia. Mimo naszych prób, rodzice nie spotkali się z nami.

Poniżej publikujemy pismo Rady Rodziców z prośbą o interwencję:

"Chciałbym w imieniu rodziców prosić o interwencję w sprawie sytuacji w klasie 5c Publicznej Szkoły Podstawowej w Radomiu.

Do klasy 5c począwszy od 2 września tego roku skierowany został przez Dyrektora Pana Marka Sternalskiego dodatkowy uczeń. Uczeń ten nie uzyskał promocji do wyższej klasy w roku ubiegłym. Uczeń ten jest uczniem problemowym: niemal codzienne bójki, wyzwiska, agresja, zastraszanie. Dotyczy to nie tylko uczniów, ale i nauczycieli. Uczeń ten ma przydzielonego kuratora, który twierdzi, że nic nie może dopóki nie będzie jakiejś tragedii. W zeszłym roku miał przydzielonego nauczyciela wspomagającego. To nic nie dało. Żadna lekcja nie odbyła się normalnie. Ciągłe incydenty. Sytuacja tego ucznia jest doskonale znana Dyrekcji, Policji, Kuratorium, Sądowi Rodzinnemu. W zeszłym roku szkolnym uczeń ten był trzykrotnie przenoszony do różnych klas. W ramach protestu w ostatniej klasie rodzice nie wysyłali dzieci do szkoły przez trzy tygodnie.

Rozmowa wszystkich rodziców w dniu 2 września z Dyrektorem Panem Sternalskim nic nie dała. W żaden sposób nie potrafił uzasadnić takiej decyzji i nie docierały nie niego żadne argumenty. Wzruszył jedynie ramionami stwierdzając, że taka decyzje podjął i tak będzie. Nic nie może zrobić.

Jeśli nawet uczeń ten musi uczyć się w tej szkole to przydział tego ucznia do klasy 5c jest decyzją najgorszą z możliwych i jedynie „zamiataniem sprawy pod dywan”.

Klasa ta od samego początku to jest od klasy pierwszej była klasą problemową, najtrudniejszą klasą ze szkoły. Wynikało to ze złego doboru uczniów. W jednej klasie ulokowano uczniów, którzy sprawiali problemy w podstawówce, zamiast ich rozdzielić. Dodatkowo była tam znacząca przewaga chłopców. Na domiar złego ulokowano tam jedynie sześcioro sześciolatków (jednego chłopca i pięć dziewczynek). W klasie tej była agresja, przemoc, wyzwiska… Były skierowania do poradni pedagogicznej, interwencje u pedagoga i psychologa szkolnego oraz dyrekcji. Dyrektor cały czas twierdził, że nic nie może. Wychowawca klasy zostawiła klasę po drugim roku, gdzie żelazną zasadą jest prowadzenie klasy przez pierwsze trzy lata przez tego samego wychowawcę. Kolejny nauczyciel tez sobie nie poradził. W tym czasie nikt z Dyrekcji szkoły, ani panie pedagog, czy psycholog nie zechciały przyjść na wywiadówkę. W poprzednim roku klasa ta również została „zasilona” uczniem, który nie uzyskał promocji do klasy następnej. Były interwencje u Dyrekcji i jak zwykle nic. Dyrektor nic nie może, „dajcie jemu szansę”.

Wychowawczyni, która w roku poprzednim objęła klasę wtedy 4c poradziła sobie. Ogromnym wysiłkiem własnym, wysiłkiem dzieci i rodziców udało się względnie ustabilizować sytuację. Wreszcie można było dzieci zacząć edukować, a nie jedynie wychowywać i pilnować ich bezpieczeństwa.

W tym czasie odszedł jeden z najbardziej problemowych uczniów oraz kilku uczniów, których rodzice przestali wierzyć Dyrekcji w możliwość zmiany.

Do takiej klasy Dyrektor Sternalski z pełną determinacją skierował opisanego powyżej ucznia.

W PSP nr 2 w Radomiu są cztery klasy 5. Jest klasa 5a, gdzie jest jedynie 17 dzieci w tym 3 chłopców. Tam nadzór może być znacznie lepszy i nie jest i nie była to klasa problemowa. Jednak Dyrektor miał powiedzieć, że wszędzie tylko nie do a.

Mamy wrażenie, że nasze dzieci traktowane są jak króliki doświadczalne. Jak zaczęły być pozytywne symptomy to Dyrektor chce to zburzyć.

Mając na uwadze realne zagrożenie zdrowia i życia dzieci nie będą one uczęszczały do szkoły aż Dyrektor nie zmieni przydziału opisanego ucznia. W dniu wczorajszym w szkole w klasie 5c był jedynie ten uczeń.

Decyzja taka wbrew temu co twierdzi Dyrekcja nie jest skierowana przeciwko temu uczniowi, ale podyktowana troską o nasze dzieci".