Radom 90.7 FM | Końskie i Opoczno 94 FM | Skarżysko Kam. 94.5 FM | Kozienice 97.9 FM
Na antenie:
PRZEBOJE Z NUTĄ NOSTALGII
Agnieszka Morawska
Patron dnia: św. Marek, Ewangelista
Dziś jest: Czwartek, 25 kwietnia 2024

REGION

Iść czy nie iść? Oto jest pytanie

piątek, 17 marca 2017 06:17 / Autor: Jakub Szczechowski
Jakub Szczechowski

 W najbliższą niedzielę pionkowianie zdecydują o najbliższej przyszłości swego miasta. Odbędzie się referendum w sprawie odwołania burmistrza Romualda Zawodnika.

Na ostatniej prostej kampania referendalna koncentruje się nie na zachęcie do głosowania "za" lub "przeciw" burmistrzowi, ale na apelowaniu o udział bądź nie w referendum. Burmistrz Romuald Zawodnik nawołuje do bojkotu głosowania. - W interesie każdego samorządu jest, aby nawet jeśli jakiś wójt czy burmistrz niekoniecznie spełnia oczekiwania społeczne, raczej go inicjować, naciskać na niego do większej aktywności. To jest większy efekt dla samorządu niż przerywanie jego pracy - powiedział w rozmowie z Radiem Plus Radom. Włodarz miasta bronił się przed zarzutami inicjatorów referendum i zwrócił się do nich o debatę. - Zwolennicy referendum nawet nie podejmują rękawicy, żeby spotkać się przy mediach publicznie i przeprowadzić jakąkolwiek dyskusję. Każda debata o coś wzbogaca naszą wspólną mądrość. Miasto jest nasze wspólne bez względu na to czy ktoś jest w komitecie referendalnym czy nie - zauważył Romuald Zawodnik.

Druga strona apeluje natomiast, aby mieszkańcy stawili się w niedzielę przy urnach. - Pan Zawodnik jest fatalnym burmistrzem. Mieszkańcom miasta zostało przedstawionych szczegółowych 16 powodów. Najważniejsze to kosztowne i nietrafione miejskie inwestycje, zadłużanie miasta przy jednoczesnym zawieszaniu spłaty długów, nepotyzm, zatrudnianie swoich, rozbudowa administracji samorządowej kosztem 2,5 mln zł, arogancja, buta i brak dialogu z mieszkańcami, lekkomyślność, brak przewidywania konsekwencji decyzji i wypadek na stadionie miejskim z 14 lutego - wyliczył przed mikrofonem radiowym radny SLD i jeden z liderów inicjatywy referendalnej Wojciech Maślanek. W obszernych wywiadach z burmistrzem Zawodnikiem i radnym Maślankiem rozmawialiśmy m.in. o poszczególnych zarzutach, o poziomie debaty w Pionkach, o "koalicji referendalnej", ale także o przyszłości pionkowskiego szpitala.

Przy okazji referendum można zaobserwować jak kształtuje się sytuacja polityczna w Pionkach. Wśród inicjatorów referendum są ludzie związani i z Sojuszem Lewicy Demokratycznej i z Prawem i Sprawiedliwością i lokalni bezpartyjni działacze. Po drugiej stronie jest grupa skupiona wokół burmistrza w komitecie "Wspólne Pionki", ale też członkowie Polskiego Stronnictwa Ludowego. - Jesteśmy zdecydowani przeciwni dezorganizacji pracy naszego miasta - mówił szef ludowców w Pionkach Kazimierz Myśliwiec.

- W przestrzeni publicznej nie pojawiły się żadne konkretne zarzuty poza jakimiś osądami - dodał radny PSL Wojciech Banaś.

Do udziału w referendum bez wskazywania konkretnej odpowiedzi zachęciło zatem pionkowskie koło PiS. Co ciekawe przeciw jest koło SLD. Oświadczenie takie wydał szef koła Piotr Guza. Diametralnie odmienne stanowisko mają natomiast Wojciech Maślanek czy Bohdan Tosza.

A co na to niedzielni decydenci, czyli mieszkańcy Pionek? O to, czy pójdą na referendum zapytaliśmy przechodniów, jak i uczestników spotkania zorganizowanego przez inicjatorów referendum.

Lokale referendalne będą otwarte od godz. 7 do 21. Aby referendum było ważne do urn musi pójść niemal 4 tys. osób. Musi tu być spełniony wymóg - nie mniej niż 3/5 liczby biorących udział w wyborze odwoływanego organu. Burmistrz zostanie odwołany, jeśli za taką opcją opowie się więcej niż połowa ważnie głosujących. W takim przypadku premier niezwłocznie wyznacza komisarza, czyli osobę, która pełni funkcje burmistrza do czasu wyboru nowego włodarza oraz zarządza wybory przedterminowe. Jeśli uczestnicy referendum zagłosują w większości przeciw odwołaniu, urzędujący burmistrz oczywiście dalej sprawuje władzę.