Kibice "Zielonych" zdążyli się już przyzwyczaić, że Wielka Sobota jest sportowym wstępem do radosnej Wielkanocy. W tym roku jednak Radomiak rozegra mecz na wyjeździe, więc zabraknie w Radomiu tradycyjnego śpiewania "Zielonych Świąt".

Dla podopiecznych Jacka Magnuszewskiego ten mecz będzie szansą na zbliżenie się do strefy barażowej o awans do I ligi. Wszystko za sprawą czwartkowego remisu Znicza Pruszków z GKS-em Tychy (0:0). Jeśli Radomiak wygra z niżej klasyfikowaną Legionovią, zbliży się do czwartego zespołu na 3 punkty. Trener Jacek Magnuszewski konsekwentnie powtarza, że celem drużyny na ten sezon jest górna połowa tabeli. "Zieloni" jednak swoją grą rozbudzili apetyty kibiców, którzy po cichu liczą na walkę o awans.

Teoretycznie Radomiak jest faworytem jutrzejszego spotkania, bo Legionovia zajmuje dopiero 14 miejsce w tabeli i w ostatnim czasie nie spisuje się najlepiej. Patrząc jednak na mecz z rundy jesiennej, nie będzie łatwo. "Zieloni" przegrali u siebie 1:2, a jedyną bramkę dla radomian zdobył Rossi Pereira Leandro. W pamięci kibiców jest też przegrany 0:5 sparing.  W Radomiaku nie zagra Mateusz Radecki i kontuzjowany od dłuższego czasu Dariusz Brągiel.

Początek meczu Legionovia - Radomiak w sobotę o 12 na Stadionie Miejskim w Legionowie.