Radom 90.7 FM | Końskie i Opoczno 94 FM | Skarżysko Kam. 94.5 FM | Kozienice 97.9 FM
Na antenie:
TRANSMISJA MSZY ŚW.
Radio Plus Radom
Patron dnia: św. Stefan IX, papież WIELKI PIĄTEK
Dziś jest: Piątek, 29 marca 2024

Bilans Dnia

Stanisław Karczewski: przebieg COVID-19 dużo poważniejszy niż w czasie pierwszej i drugiej fali pandemii

poniedziałek, 22 marca 2021 17:06 / Autor: Radosław Mizera
Radosław Mizera

Niepokojące informacje płyną ze szpitali w walce z koronawirusem. Okazuje się, że przebieg choroby jest dużo poważniejszy, niż w czasie pierwszej czy drugiej fali pandemii. - Sytuacja nie jest dobra - ocenił lekarz Stanisław Karczewski.

Senator Karczewski od soboty dyżuruje w szpitalu w Nowym Mieście nad Pilicą, który na mocy decyzji Wojewody Mazowieckiego ponownie przekształcił się w szpital "covidowy". - Mamy dużo zgłoszeń. Zapełniliśmy wszystkie miejsca covidowe w szpitalu. Karetki pogotowia z chorymi musiały być zawracane. Stan chorych jest cięższy niż w czasie drugiej fali. Wirusowe zapalenia płuc są dużo obszerniejsze. Dotyczy to nie tylko osób starszych, ale i coraz młodszych. Dlatego apeluję, jeśli ktoś czuje się źle, ma duszności, niech natychmiast wzywa karetkę, bo leczenie jest skuteczniejsze w początkowej fazie COVID-19 – powiedział lekarz z Nowego Miasta nad Pilicą.

- Jeśli fala zakażeń będzie narastała to nie wykluczamy wprowadzenia zdecydowanych kroków - powiedział polityk Prawa i Sprawiedliwości, którego pytaliśmy o podjęcie ostrzejszych kroków jeśli chodzi o wprowadzenie twardego lockdownu (tak jak Włochy czy Francja) z godziną policyjną czy możliwością przemieszczania się tylko w razie konieczności.

Stanisław Karczewski skrytykował również zagraniczne wyjazdy polskich celebrytów, którzy chwalą się zdjęciami z takich podróży w mediach społecznościowych. - Przestrzegam przed takimi wyjazdami. To wielka nieodpowiedzialność – powiedział gość Bilansu Dnia.

Polityk PiS liczy także na szczepionki przeciwko COVID-19, które będą produkowane przez Polskę. Jego zdaniem realne jest wyszczepienie 60-70% Polaków do końca wakacji.