DIECEZJA RADOMSKA
Weź ze sobą dobre serce!
Wyciągnięcie człowieka z bezdomności to sztuka, ale większym wyzwaniem jest niesienie mu codziennego wsparcia w podjętej zmianie życia. Przyjaciele Bezdomnych z Radomia szukają wolontariuszy i zapraszają na spotkanie grupy.
Motywacja w altanie...
Przyjaciele Bezdomnych działają już od ponad roku. Dzięki dziełom podejmowanym przez wolontariuszy ponad tysiąc trzystu bezdomnych, nie tylko z Radomia ma swoich duchowych przyjaciół, którzy otaczają podopiecznych modlitwą. Od prawie pięciu miesięcy co sobotę, a od niedawna również w niedziele rozdają bezdomnym obiady w ramach akcji "Kup obiad bezdomnemu". W trzech radomskich restauracjach można zapłacić za posiłek nie zjadając go, a przekazując na rzecz potrzebujących. O zaiwszonej zupie i drugim daniu przeczytać można tutaj oraz tutaj. Do pomocy włączyło się również kilka aptek, w których kupować można opatrunki, a podczas z bezdomnymi wolontariusze medyczni opatrują rany podopiecznych. Sobotnio-niedzielne spotkania są okazją do wsparcia osób bezdomnych - nie tylko materialnego, w postaci obiadu, ale przede wszystkim duchowego. To czas na rozmowę, wspólną modlitwę. - Pod altaną w parku rozmawiamy, budujemy relacje z osobami ubogimi, mobilizujemy ich do przemiany życia - mówi ks. Daniel Glibowski - koordynator Przyjaciół Bezdomnych.
Nie chodzi o to, żeby przyzwyczajać osoby bezdomne do tego, że pomoc im się należy, uczyć je roszczeniowej postawy. Żeby otrzymać obiad trzeba wziąć udział we wspólnej modlitwie, wtedy każdy uczestnik otrzymuje bilet, który może wymienić na obiad. To przypomnienie, że żeby coś otrzymać trzeba dać coś od siebie.
Zdarza się tak, że bezdomni nie chcą zmieniać swojego życia, nie są gotowi na to by opuścić ulice, na której niektórzy spędzili wiele lat. Jednak są też tacy, którzy podejmują próbę powrotu do "normalności". Na to zaproszenie odpowiedziało już ponad dwadzieścia osób. - Odwiedzamy ich w miejscach bezpiecznych - domach pomocy społecznej czy szpitalach. Tutaj potrzebujemy wolontariuszy. Sztuką jest, żeby kogoś wyprowadzić z ulicy, ale jeszcze większą sztuką jest ich regularne odwiedzanie i towarzyszenie im - mówi ks. Daniel Glibowski i wyjaśnia, jaki powinien być przyjaciel bezdomnych. Nikt nie zostaje rzucony od razu na głęboką wodę, wolontariusz powoli wdraża się w spotkania, sam zgłasza gotowość podjęcia się kolejnego zadania, może liczyć na pomoc i wsparcie:
Z grupą i podejmowanymi przez jej członków działaniami zapoznać się można w każdy pierwszy poniedziałek miesiąca. Wtedy właśnie w Domu Parafialnym przy kościele św. Brata Alberta w parafii św. Brata Alberta w Radomiu o godz. 19.30 odbywają się spotkania wolontariuszy, na które zaproszeni są wszyscy, którzy chcą dowiedzieć się czegoś więcej czy przyłączyć się do grupy. W lutym spotkanie odbywa się w poniedziałek, 4 lutego.
Wsparcie duchowe
Nie każdy ma w sobie tyle siły, by spotykać się z osobami bezdomnymi, nie każdy może sobie na to pozwolić. Jednak podopieczni Przyjaciół Bezdomnych udzielają również duchowego wsparcia. Również w sekcji modlitewnej liczy się obowiązkowość i odpowiedzialność. Każdego dnia w intencji jednego bezdomnego modli się jedna osoba. W konsekwencji na jedną osobę bezdomną przypada siedem osób modlących się. Ustalany jest grafik, podopieczni wiedzą, że mają wsparcie duchowe. Z tego typu wsparcia korzysta ponad 1300 osób. - Każda zmiana zaczyna się od tego, żeby modlitwą dotknąć serca, żeby ta osoba zechciała kontaktu z drugim człowiekiem. Modlitwa może zdziałać cuda - przekonuje Marta Pawelczyk - koordynator sekcji modlitewnej Przyjaciół Bezdomnych:
W grafiku modlitewnym znalazło się ponad czterdziestu bezdomnych z Panamy, których Przyjaciele Bezdomnych spotkali podczas Światowych Dni Młodzieży. - Poruszyliśmy serca Panamczyków, dlatego przygotowujemy modlitwę w języku hiszpańskim - dodaje ks. Daniel Glibowski:
Zgłoszenia do przyjmowane są drogą mailową pod adresem przyjacielebezdomnych@gmail.com
Moc internetu
Marta Pawelczyk jest również koordynatorem sekcji medialnej. Codziennie na fanpage'u Przyjaciół Bezdomnych pojawiają się wpisy ukazujące świat oczami osoby bezdomnej. Pani Marta dzieli się swoim talentem, swoje obserwacje przelewa na profil, a każdy post ma przypominać o bezdomnych, podkreślać skalę problemu. - Czasem przeczytanie krótkiej notatki zwiększa świadomość - zauważa Marta Pawelczyk:
To jedna z wielu opowieści, więcej przeczytać można tutaj.