Myślę, że przed partią są ważniejsze zadania niż wyrzucanie starego działacza z partii - w taki sposób Andrzej Marek Lenart podsumował nieudaną próbę wyrzucenia go z PiS, po tym jak wbrew wytycznym partii zawiązał koalicję z PSL-em, pozbawiając tym samym szans na stanowisko starosty - Grzegorza Pieca, szefa powiatowych struktur PiS. Dodał również, że dobrze się stało, że zarząd przeciął w końcu te spekulacje. Andrzej Marek Lenart mówił również o udogodnieniach dla koneckich pacjentów związanych z przystąpieniem lecznicy w Końskich do pilotażowego programu w ramach sieci onkologicznej. - To przede wszystkim szybki dostęp do diagnostyki - mówił starosta. Dzięki programowi więcej specjalistów będzie w stanie pomóc koneckim pacjentom już na miejscu, w Końskich. - Sam w jakiś sposób korzystam z tej pomocy. Najważniejsze jest to, by wyłapywać chorych jak najwcześniej, a nie wtedy, gdy rokowania są dużo słabsze - mówił. Starosta konecki mówił także o tegorocznym budżecie powiatu, w którym jest ponad 5-milionowy deficyt. Przedstawił najważniejsze zadania inwestycyjne, jakie samorząd będzie chciał realizować w tym roku. Andrzeja Lenarta zapytaliśmy także o to, czy nie boi się, że na dziurawe powiatowe drogi jego oponenci będą mówili „lenartówki”. W zeszłym roku, kiedy starostą był Bogdan Soboń, złośliwi mówili o „soboniówkach”. Posłuchaj całej rozmowy ze starostą koneckim Andrzejem Markiem Lenartem: