W poniedziałek, 28 września Ministerstwo Zdrowia poinformowało o 1306 nowych potwierdzonych przypadkach koronawirusa, a od 24 września liczba nowych zakażeń przekracza tysiąc. - Jesiennego wzrostu zakażeń nie można było uniknąć, ale musimy robić wszystko, żeby spowalniać rozprzestrzenianie się tego wirusa - przestrzega dr Marek Posobkiewicz i dodaje:  - Wirus nie ma żadnych zdolności motorycznych, żeby dostał się do naszego organizmu - my musimy mu pomóc. Czyli jeśli dotkniemy chociażby klamki, blatu czy poręczy to sami mu pomagamy wejść do naszego organizmu. 

Gość audycji "Bilans Dnia" do osób, które twierdzą, że grypy należy bać się bardziej niż koronawirusa SARS-CoV-2 mówi jasno: należy mieć respekt przed każdą chorobą zakaźną. Zarówno grypę, jak i COVID-19 część osób przejdzie łagodnie, ale dla części choroba może mieć poważny przebieg, a nawet spowodować śmierć. - Osoby, które twierdzą, że to jest jedna wielka "korona-ściema" i żadnego koronawirusa nie ma, mógłbym zaprosić do oddziału intensywnej terapii, by spróbowały to powiedzieć osobom, które są podłączone do respiratora. 

Dr. Posobkiewicza zapytaliśmy również o związek szczepień przeciwko grypie z ryzykiem zakażenia koronawirusem. - Wirus grypy i koronawirus mogą spotkać się razem w organizmie, a z dwoma wrogami zawsze trudniej jest walczyć. A jeżeli nawet te wirusy się nie spotkają, ale ktoś przejdzie ciężej grypę, to jego układ odpornościowy organizm będzie przez kilka tygodni dochodził do siebie. Wtedy koronawirus będzie miał "łatwiejszą pracę" z atakowaniem organizmu.  

W poniedziałkowym "Bilansie Dnia" dr Marek Posobkiewicz odpowiedział również na pytania dotyczące ewentualnego paraliżu szpitali, tego, czy na weselach koronawirus nie atakuje oraz o budowaniu odporności w okresie przeziębień i grypy. Rozmawiała Weronika Chochoł: