Bilans Dnia
Marek Klimek: Będziemy strajkować do skutku
Unia Europejska uderza nie tylko w rolników, ale i producentów papryki. Plantatorzy z Potworowa w powiecie przysuskim po raz pierwszy dołączyli do piątkowego strajku zorganizowanego przez rolniczą "Solidarność". Ciągnikami i samochodami dostawczymi blokowali drogi. Zapowiadają, że będą strajkować do połowy marca, ale nie wykluczają zaostrzenia akcji protestacyjnej.
Potworów, przypomnijmy, to największe "zagłębie paprykowe" w Polsce i środkowej Europie. W piątek ok. 400 rolników i producentów papryki wyjechało na drogi. Gość Bilansu Dnia,wójt gm. Potworów Marek Klimek mówi, że głównymi postulatami podnoszonymi przez niezadowolonych rolników są likwidacja tzw. Zielonego Ładu i powstrzymanie niekontrolowanego napływu towarów z Ukrainy.
- Rolnicy i producenci papryki widzą, że to ograniczenie produkcji rolnej przez Unię Europejską niesie za sobą wielkie zagrożenie. Rolnicy obawiają się, że niebawem ta nasza produkcja, na którą trzeba ogromnych nakładów przestanie być opłacalna, że nasi mieszkańcy nie będą mogli egzystować, nie będą mieć środków do życia. Dlatego, moim zdaniem, tak dużo rolników przybyło na ten protest. On był niewiarygodnie duży. Jak szacowałem, nawet 400 pojazdów wzięło w nim udział. To na przestrzeni kilku kilometrów rozciągnięty był przejazd tych środków transportu, przeważnie ciągników - mówi gospodarz gminy.
- Rolnicy obawiają się najgorszego, że nie będą mogli spłacać kredytów, nie będą mogli kupować środków ochrony roślin, sprzętu, urządzeń, nawozów. To są ogromne nakłady pracy i koszty ponoszone każdego roku - dodaje Marek Klimek.
- Musimy sobie zdawać sprawę z tego, że w niedalekiej przyszłości może nas czekać głód. Ja tego po prostu nie potrafię nawet sobie wyobrazić kto za tym stoi i dlaczego tak się dzieje. Myślę, że będziemy strajkować do skutku. Zapowiedziany jest strajk przez "Solidarność" Rolników Indywidualnych na cały miesiąc. To jest przede wszystkim strajk przeciw Unii Europejskiej, ale myślę, że nasze nowe władze zachowują się jakby były na usługach Unii Europejskiej. Nikt nie wyszedł do rolników, nikt nie chce rozmawiać. To jest bardzo, bardzo niepokojące zjawisko - podkreśla zaniepokojony włodarz gminy Potworów.
Cała rozmowa do odsłuchania poniżej: