Zbiornik wodny na radomskim osiedlu nad Potokiem jest już prawie gotowy. Obecnie trwają prace porządkowe. Ma on pełnić funkcję retencyjną.

Już latem tego roku mają zakończyć się prace przy budowie zalewu na os. Nad Potokiem w Radomiu. Zbiornik ma pełnić funkcję retencyjno-rekreacyjną.

Nowy zbiornik będzie niewiele mniejszy od zalewu na Borkach. Zakończenie prac planowane jest na lipiec tego roku.

Jeszcze w kwietniu rozpocznie się napełnianie wodą zbiornika na radomskich Borkach - poinformował Jerzy Zawodnik, wiceprezydent miasta. Modernizacja zbiornika jest jednym z celów realizowanego od kilku lat programu Life. Wszystko po, by miasto lepiej wykorzystywało wodę w trakcie suszy i nie dochodziło do zalewania ulic w trakcie większych opadów deszczu.

Radom może rozpocząć przygotowania do realizacji zadań inwestycyjnych w ramach programu LIFE. Jego celem jest przeciwdziałanie powodziom oraz skutkom susz i tworzenie przyjaznego mikroklimatu.

Ochrona klimatu była wiodącym tematem pikniku rodzinnego, który odbył się nad zalewem na Borkach. Imprezę zorganizowano w ramach promocji projektu LIFE realizowanego w Radomiu przy udziale funduszy unijnych. To program, którego głównym celem jest ograniczanie skutków zmian klimatu.

Samochody Radkomu zaczęły odbierać odpady zielone z radomskich ulic. Przez kilka dni ich odbiór był wstrzymany, bowiem instalacja nie miała mocy przerobowych. Każdego roku Radkom może przyjąć 70 tys. ton odpadów, zaś w pierwszych dniach kwietnia było to aż 900 ton. Rozmawialiśmy o tym z Jerzym Zawodnikiem, wiceprezydentem Radomia.

Pracownicy Wodociągów Miejskich i ekolodzy przenieśli chroniony gatunek żaby trawnej i skrzek z zalewu na Borkach w dolinę Kosówki. To zabieg niezbędny przy akcji oczyszczania z zalegających osadów dna zalewu, który pozwoli na udrożnienie koryta rzeki Mlecznej i rozpoczęcie prac w ramach programu LIFE.

- Program LIFE ma się dobrze, nie ma obaw, że Radom straci 20 mln zł. dofinansowania – przekonuje Rafał Górski asystent prezydenta Radosław Witkowskiego i koordynator projektu. Innego zdania jest jednak Artur Standowicz wicewojewoda mazowiecki. - Jesteśmy w lesie - mówi.