DIECEZJA RADOMSKA
Krople deszczu pożegnały pielgrzymów
Witając wiernych duszpasterz trzeźwości i kierownik pielgrzymki ks. Konrad Wójcik przypomniał, że data pielgrzymki nieodłącznie związana jest z rocznicą robotniczego protestu z 25 czerwca 1976 roku. - Chcemy upominać się o godność osobistą, naszych rodzin, dlatego modlimy się o trzeźwość - powiedział duszpasterz trzeźwości:
W homilii biskup Henryk Tomasik mówił, że dzisiaj jednoczymy się w wielkim błaganiu o trzeźwość w naszych rodzinach, o trzeźwość młodzieży i w narodzie. - Bardzo dużo zła pojawia się na skutek tego grzechu. Wołamy dzisiaj o moc wiary i dar uzdrowienia dla naszych bliskich, którzy doświadczają tej tragedii - mówił biskup radomski.
W pielgrzymce udział bierze 62-letni Marian z Radomia. Od roku nie pije. - Moje życie zmieniło się o 360 stopni. Zmieniły się na lepsze moje stosunki rodzinne. Na pielgrzymkę przywiozły mnie wnuczki, córki i zięciowie. Nie znam mojego jutra. Boje się tego dnia, ale wierzę, że Bóg czuwa nad moim życiem - powiedział pątnik.
W tym roku pątnicy idą pod hasłem "Młodzi, nie dajcie się zniewolić!". Konferencje będzie głosił tradycyjnie ks. Marek Dziewiecki. Nie zabraknie też świadectw osób, które wyszły z nałogu alkoholizmu. Pątnicy będą również pamiętać o Radomskim Czerwcu '76. Jubileusz 40-lecia tych wydarzeń zbiega się bowiem z datą wyjścia pielgrzymki.Pielgrzymka do Niepokalanowa trwa sześć dni. To w sumie ok. 130 km. Z dystansem tym świetnie radzą sobie zarówno osoby starsze jak i dzieci. Charakterystyczną cechą tej pielgrzymki jest rodzinna atmosfera. Wiele osób zna się z poprzednich edycji. Grupa nie jest też zbyt rozbudowana. Warto podkreślić również gościnność mieszkańców miejscowości, przez które przechodzą pielgrzymi. W tym wypadku trudno o ascezę żywieniową.