DIECEZJA RADOMSKA
W stronę fundamentów
Jako biblista będzie mógł nakreślić pracę w Kościoła w kierunku fundamentów. Tak abp. Stanisławie Gądeckim mówi biskup Henryk Tomasik. Biskup radomski krytycznie ocenił również zachowanie niektórych dziennikarzy, którzy przed wyborem nowego przewodniczącego KEP zajęli się ''atakowaniem ewentualnych kandydatów''.
Biskup Henryk Tomasik w cotygodniowej audycji ''Kwadrans dla Pasterza'' na antenie Radia Plus Radom wyraził radość z wyboru abp. Stanisława Gądeckiego. Pytany o wyzwania, które stoją przed nowym przewodniczącym KEP powiedział, że ''wszyscy mamy te same zadania, czyli dobre odczytanie Ewangelii i zdecydowane jej wprowadzenie do codziennego życia''. - Z pewnością abp Gądecki będzie mógł nakreślić pracę Kościoła w kierunku fundamentów. Potrzebujemy pogłębionej formacji biblijnej i liturgicznej. Zresztą abp Gądecki profilował program duszpasterski w Polsce. Ma ogromne doświadczenia w tym zakresie. Ponadto to spokojny i wyważony w poglądach człowiek - powiedział biskup radomski.
Biskup Tomasik powiedział również, że wraz z wyborem nowego przewodniczącego KEP idzie troska o pogłębioną formację chrześcijańską i pełniejsze przeżywanie sakramentów. Biskup powiedział, że potrzebne jest także lepsze rozumienie Kościoła. Mówi, że Kościół to nie tylko sami księża i biskupi. - My wszyscy jesteśmy wspólnotą. Każdy z nas coś do niej wnosi. Naszym wielkim zadaniem jest formacja, poczucie odpowiedzialności za Kościół. Chodzi o to, by zrezygnować niekiedy z własnych poglądów na rzecz tworzenia jedności - powiedział biskup Tomasik.
Biskup radomski krytycznie ocenił zachowanie niektórych dziennikarzy, którzy przed wyborem nowego przewodniczącego KEP zajęli się ''atakowaniem ewentualnych kandydatów''. - Było wiele przesadzonych komentarzy. Doświadczyliśmy tego przy osobie naszego metropolity abp Wacława Depo. To było nieuczciwe. Ten atak pojawił się w mediach na wszelki wypadek, gdyby został wybrany. To był brak kultury - ocenił biskup Tomasik.
Biskup radomski z ubolewaniem stwierdził, że w relacjach medialnych na Kościół patrzy się w kategoriach instytucji, gdzie dostrzegani są tylko księża. Zaapelował, by dziennikarze obiektywnie przekazywali rzeczywistość, a nie nakładali na nią własne poglądy. - Boli nas wszystkich, że są tzw. dyżurni recenzenci, którzy wypowiadają na temat Kościoła, zaś katolicy nie są zapraszani do mediów - zauważył biskup.