DIECEZJA RADOMSKA
Roraty last minute
W niedzielę kończy się Adwent. W sobotę sprawowane będą ostatnie roraty, czyli Msze Św. o Matce Bożej.
Roraty są typowe dla Adwentu. Odprawiane są codziennie od poniedziałku do soboty. W wielu kościołach roraty są zgodnie z tradycją sprawowane wcześnie rano. Trzeba zatem być czujnym, by wstać o odpowiedniej porze i zdążyć do kościoła. Msza Św. roratnia rozpoczyna się w ciemnej świątyni. Rozświetlają ją jedynie lampiony, które trzymają w rękach wierni.
Tak jest np. w parafii św. Stefana na radomskim Idalinie, gdzie roraty są o godz. 6. - Wstaję rano, czyli czuwam, nie śpię, biorę światło, biorę lampion. Ten lampion oświeca mi drogę do Chrystusa. To jest bardzo głęboka symbolika. Maryja jest też gwiazdą, która oświeca drogę do Chrystusa. Zachęcam, aby duchowo przygotować się na Boże Narodzenie. Nie tylko sprzątanie, zamiatanie, odkurzanie itd. Warto przygotować też serce, wysprzątać wewnętrzne mieszkanie, aby Pan Bóg narodził się w takich pięknych warunkach - zachęca ks. Krzysztof Kołtunowicz z Idalina.
Parafia zaprasza na roraty hasłem "Przyjdź z rana na bułę do św. Stefana". Po Mszy Św. można bowiem zjeść śniadanie, które przygotowuje młodzież. Codziennie w takim roratnim śniadaniu bierze udział kilkadziesiąt osób.
Roraty mogą być także punktem zwrotnym w życiu. - 7 lat temu mój przyjaciel namówił mnie, żebyśmy poszli na roraty. Na początku było dziwnie. Wcześniej przez długi czas nie chodziłem do kościoła, a w dodatku Msza Św. była po ciemku. Po pierwszym razie nie pałałem wielką chęcią do uczestniczenia w roratach i na drugi dzień znajomy namawiał mnie, abyśmy poszli i tak cały dzień. Zacząłem chodzić dwa razy dzienie - rano dla dorosłych i wieczorem dla dzieci. Dlaczego polecam roraty? Dzięki nim zmieniłem moje życie. Przystąpiłem do spowiedzi z całego życia. Pierwszy raz poczułem się wolny - opowiada Cezary Barszcz z parafii św. Stefana.