Inicjatywę propagują Ewelina i Michał Podlewscy z Domowego Kościoła Diecezji Radomskiej. - To jest pomysł, który gdzieś tam w Polsce już funkcjonuje, ale otrzymałam natchnienie, aby ściągnąć go na nasz grunt radomski, najpierw zacząć w Domowym Kościele, bo widzę, że są żony, które chcą się za żony modlić i odwrotnie - mówi Ewelina. - Mnie zainspirowała moja żona. To było może takie średniowieczne, romantyczne. Romantyczny rycerz staje przy swojej damie. Jak moja żona zachęciła kobiety, aby modlić się za mężów, my nie pozostaliśmy dłużni. Rozesłałem zapytania, czy są chętni mężczyźni i okazało się, że mamy kompletną różę i już są chętni do kolejnych róż - dodaje Michał.

1 stycznia ruszyła pierwsza Róża Żon za Mężów i pierwsza Róża Mężów za Żony. Inicjatywie patronuje św. Józef. Do jednej róży potrzebnych jest 20 mężów/żon. - Proszę sobie wyobrazić szturm 20 facetów do nieba, którzy modlą się w intencji swojej żony i wszystkich żon, które są w danej róży. Myślę, że Pan Bóg na takie prośby nie jest głuchy - mówi Michał Podlewski. Każdy uczestnik odmawia codziennie przez miesiąc jedną dziesiątek różańca, rozważając jedną tajemnicę w dowolnym czasie i miejscu. W ten sposób każdego dnia w róży odmówiony jest cały różaniec. 

- Nie ukrywam, że poprzez modlitwę odkrywam swoją wartość, wartość mojej żony i wartość naszego małżeństwa. Modlimy się o jedność w naszym małżeństwie i osobiście doświadczam wielu łask związanych z tą modlitwą różańcową - dzieli się swoim doświadczeniem Michał. - Myślę, że każdy małżonek jest sakramentalnie powołany do tego, aby się za tę drugą osobę modlić, bo idziemy razem do nieba, a w tej róży jest tyle intencji ile kobiet i ilu mężów i ile małżeństw. Pan Bóg najlepiej widzi i podpowiada nam te intencje - zachęca Ewelina Podlewska. Jak zauważa, ta inicjatywa jest podkreśleniem właściwej hierarchii w życiu - najpierw Bóg, potem żona i mąż, dzieci, praca, a dopiero potem reszta zajęć.

Więcej informacji można znaleźć  [TU].