DIECEZJA RADOMSKA
Tysięczny klaps "Klechy"
70 procent zdjęć wykonano na potrzeby filmu fabularnego "Klecha". Powstający obraz dotyczy wydarzeń z protestu radomskich robotników w czerwcu 1976 r. Jednym z bohaterów tego zrywu był ks. Roman Kotlarz, którego prześladowała Służba Bezpieczeństwa i który zmarł na skutek pobicia przez "nieznanych sprawców".
W niedzielę zdjęcia były kręcone w Nieznamierowicach w powiecie przysuskim. Na rzece Drzewiczka odbywał się filmowy spływ kajakowy z udziałem partyjnych towarzyszy. - W spływie mamy komendanta MO, pierwszego sekretarza PZPR ze swoją konkubiną i młodzież z komunistycznych organizacji. Oni wszyscy spotykają pielgrzymkę idącą do Częstochowy. Podczas tej sceny odbywa się chrzest syna właśnie tej konkubiny, którą gra Danuta Stenka a partyjnym sekretarzem jest Artur Żmijewski – opowiada reżyser filmu Jacek Gwizdała.
W trakcie dnia otwartego dla mediów wykonano tysięczne ujęcie. - Tradycją jest, że to reżyser wykonuje ten klaps. Cieszę się, że wykonaliśmy już 70 procent zdjęć. Przed nami trudne zdjęcia protestu robotniczego, które odbędą się 15 i 16 września w Radomiu – dodał Jacek Gwizdała. Premiera filmu odbędzie się prawdopodobnie w lutym 2019 roku.
Ks. Romana Kotlarza gra Mirosław Baka. - Był blisko ludzi, żył wśród nich. To najważniejszy rys w jego działalności duszpasterskiej – mówi aktor o swoim filmowym bohaterze. - Zrobiłem 70 filmów i nigdy nie grałem księdza. Jeśli ktoś mi to zaproponował to stwierdziłem, że warto spróbować sił. Po przeczytaniu scenariusza odniosłem wrażenie, że uczestniczę w sensacyjnym filmie. Czytałem to wszystko z wypiekami na twarzy. Nie wiedziałem nic o ks. Kotlarzu. Tak jak większość Polaków. Dlatego ten film powstaje. To obraz o sile ducha tego człowieka. Mimo prześladowania walczył z komunizmem – powiedział Mirosław Baka.
Z ekipą filmową spotkał się biskup Henryk Tomasik. W czasie spotkania mówił, że cechą charakterystyczną księdza Romana była bezkompromisowość i obrona tego co Boże, troska o ludzi, którzy przeżywali bardzo trudną sytuację z powodu podwyżek cen żywności. - To było wielkie wołanie o sprawiedliwość i poszanowanie godności ludzkiej. Ksiądz Roman padł ofiarą pracy Samodzielnej Grupy „D” Departamentu IV MSW. Cechą charakterystyczną męczennika jest to, ze oddaje życie w obronie wiary. Ks. Roman pod tym względem jest wyjątkowy. Był blisko swoich parafian. W przeddzień 25 czerwca 1976 roku, ks. Roman nie wiedział, co wydarzy się w dniu protestu. W dniu wspomnienia św. Jana szedł przez teren swojej parafii. W kieszeni miał cukierki i odwiedzał solenizantów. Nie prowadził nadzwyczajnej działalności politycznej. W swoich kazaniach domagał się poszanowania godności drugiego człowieka – mówił ordynariusz radomski.
W obrazie występuje plejada znakomitych aktorów, m.in. Piotr Fronczewski, Mirosław Baka jako ks. Kotlarz, Artur Żmijewski, Danuta Stenka, Wojciech Pszoniak i Jan Peszek.
Ks. Roman Kotlarz w chwili śmierci miał 47 lat. Był inwigilowany przez ówczesne władze. W dniu protestu, 25 czerwca 1976 pobłogosławił uczestników tego marszu. Był potem nachodzony i dotkliwie pobity przez tzw. „nieznanych sprawców” na plebanii w Pelagowie-Trablicach, gdzie był proboszczem. Zmarł 18 sierpnia 1976.
Ks. Roman Kotlarz do dziś pozostaje w pamięci wielu osób symbolem walki robotników o wolność i godność ludzkiego życia. Od wielu lat wierni modlą się o jego rychłą beatyfikację.
Na zdjęciu od lewej: Danuta Stenka, Artur Żmijewski, bp Henryk Tomasik i Mirosław Baka