Radom 90.7 FM | Końskie i Opoczno 94 FM | Skarżysko Kam. 94.5 FM | Kozienice 97.9 FM
Na antenie:
PRZEBOJE Z NUTĄ NOSTALGII
Radio Plus Radom
Patron dnia: św. Franciszka Ksawera Cabrini, dziewica i zakonnica
Dziś jest: Niedziela, 22 grudnia 2024

DIECEZJA RADOMSKA

Wicepremier Gliński: film Klecha powinien być jak najszybciej pokazany widzom

czwartek, 18 sierpnia 2022 15:32 / Autor: Radosław Mizera
Wicepremier Gliński: film Klecha powinien być jak najszybciej pokazany widzom
foto: Radosław Mizera
Radosław Mizera

Coraz bliżej wejścia do kin filmu Klecha. Obraz Jacka Gwizdały opowiada historię niezwykle brutalnych działań powstałej w 1973 roku tzw. "Grupy D", ściśle tajnego oddziału specjalnego do walki z Kościołem w IV Departamencie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. 

Z wicepremierem, ministrem kultury i dziedzictwa narodowego prof. Piotrem Glińskim rozmawiali dzisiaj dziennikarze Radia Plus Radom. Wicepremier przyznał, że z filmem były problemy artystyczne i dzięki interwencji podjętej ok. trzy lata temu, obraz został uratowany. - Sfinansowaliśmy tzw. postprodukcję, która uratowała artystyczną stronę filmu. Film uratowano również dzięki świetnej grze aktorskiej, w tym Mirosława Baki czy Piotra Fronczewskiego – powiedział wicepremier Gliński.

Zdaniem ministra kultury i dziedzictwa narodowego film „Klecha” powinien być jak najszybciej pokazany w kinach. - Jest tylko jeden problem z osobą, która nie chce zgodzić na ugodę, która doprowadzi do spłacenia dłużników. Ja nie mam podstaw, żeby zaangażować pieniądze publiczne w spłaceniu długu prywatnego. Ale firma dystrybutorska, która zaangażowała swoje pieniądze jest w stanie to zrobić – powiedział prof. Gliński.

Zdementował również informacje o planach przemontowania filmu. - Kształt artystyczny filmu został zaakceptowany. Nie chcę wchodzić w szczegóły, ale jest mowa tylko o niewielkich korektach. Dystrybutor, który chce spłacić dług ma prawo do tego, aby mieć wpływ na końcowy kształt filmu. Obraz nie wymaga wielkich zmian. Tu potrzeba dobrej woli. Jeśli tak się stanie, film niebawem trafi do kin. Musimy mieć gwarancję, że film trafi do widzów i zostanie dobrze przyjęty. To naprawdę dobry film, i nikt nie chce zrobić krzywdy – powiedział Piotr Gliński.

Problemem jest również to, że film ma dług wynoszący ok. 2,5 mln złotych wobec ok. 120 wierzycieli, w tym artystów.

Przypomnijmy, że kilka miesięcy temu związkowcy i uczestnicy robotniczego protestu w czerwcu 1976 roku w Radomiu prosili wicepremiera Piotra Glińskiego o interwencję w sprawie filmu. Autorzy listu napisali, że mija już 6 lat jak udzielili rekomendacji dla filmu fabularnego Jacka Gwizdały „Klecha. Przypomnieli również, że w czerwcu 2020 roku odbył się pokaz filmu w Radomiu. Ponadto o planowanej na marzec 2022 roku premierze kinowej informował w mediach dystrybutor filmu „Monolith Films”.

Film, oparty na historii księdza Romana Kotlarza, opowiada historię niezwykle brutalnych działań powstałej w 1973 roku tzw. „Grupy D“ – ściśle tajnego oddziału specjalnego do walki z Kościołem w IV Departamencie MSW. Szefem spec oddziału zostaje pozbawiony skrupułów, cynicznie manipulujący ludźmi „Mistrzo”. Pobicia, uprowadzenia, podpalenia i prowokacje, to sztandarowe metody pracy tajnej grupy, której jednym z ważniejszych zadań jest zastraszanie i próba pozyskania do współpracy niezłomnego księdza Romana, proboszcza z podradomskiego Pelagowa, ze szczególną perfidią prześladowanego przez komunistyczne służby już od czasów studiów w Seminarium Duchownym w Krakowie w latach 50. Nękany nocnymi telefonami z pogróżkami i szantażowany ksiądz Roman nie ustaje jednak w działaniach wspierających strajkujących robotników z Radomia, co wywołuje furię „Mistrza” i popycha go do podjęcia coraz drastyczniejszych kroków. Nieudana próba zamachu na życie kapłana tylko zwiększa jego determinację w walce o prawa pokrzywdzonych.

Prace nad filmem trwały trzy lata. W tym czasie zrealizowano ponad 50 dni zdjęciowych. Pierwszy klaps wykonano 6 sierpnia 2017 r. Scenariusz filmu „Klecha” powstał na podstawie motywów książki Wojciecha Pestki „Powiedzcie swoim”.

Ks. Roman Kotlarz w chwili śmierci miał 47 lat. Był inwigilowany przez ówczesne władze. W dniu protestu, 25 czerwca 1976 pobłogosławił uczestników tego marszu. Był potem nachodzony i dotkliwie pobity przez tzw. „nieznanych sprawców” na plebanii w Pelagowie-Trablicach, gdzie był proboszczem. Zmarł 18 sierpnia 1976.

Ks. Roman Kotlarz do dziś pozostaje w pamięci wielu osób symbolem walki robotników o wolność i godność ludzkiego życia. Proces beatyfikacyjny prowadzi diecezja radomska.